![Zanim ograniczenia w niedzielnym handlu weszły w życie...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/63/af/5b1396a95adcf_o_large.jpg)
Zakaz handlu w niedziele. Sklepy miały zwalniać pracowników, a jak jest?
Zakaz handlu w niedziele. Sklepy miały zwalniać pracowników, a jak jest? [Lidl, Biedronka, Kaufland, Auchan, Polomarket i inne]
Zanim ograniczenia w niedzielnym handlu weszły w życie m.in. Andrzej Faliński, niezależny ekspert ds. handlu detalicznego (były dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej sieci handlowe) przekonywał, że duże sklepy mogą z tego powodu ciąć zatrudnienie.
Dziś mówi, że starają się stabilizować zatrudnienie i podnoszą wynagrodzenia.
- Zaczęły tak planować sprzedaż, by nie stracić na wolnej niedzieli. Wydłużyły godziny otwarcia. Odpowiednie promocje przyciągają klientów od poniedziałku do soboty. Jednak z czasem zmiany dotkną także pracowników i nie każdy zatrudniony będzie mógł liczyć, jak w Lidlu, 4 tys. zł brutto na początek. Sieci będą inwestowały w najlepszych pracowników i to oni zarobią więcej, a pozostałym - szukając oszczędności - zaproponują umowy na niecałe etaty. Może to dotyczyć najniższych stanowisk typu kasjerka czy magazynier. Będzie jeszcze większa rotacja jak jest. Nastąpi rozwarstwienie zbiorowości pracowników handlu - przekonuje Faliński.
Porównuje je do zróżnicowania, jakie było w XIX wieku wśród robotników, kiedy to wśród nich wyłoniła się arystokracja. Wkrótce arystokracja wyrośnie - jego zdaniem - także wśród zatrudnionych handlu.