Białostocki szkoleniowiec podkreśla, że wpływ na przebieg spotkania miał czwartkowy, zakończony dogrywką pucharowy mecz Żółto-Czerwonych w Opolu z Odrą.
- Przystępowaliśmy do rywalizacji trzy dni pucharowym starciu w Opolu, gdzie graliśmy przez 120 minut i wywozimy punkt z trudnego terenu w Lubinie. Oczko cieszy tym bardziej, że zdobyliśmy bramkę goniąc wynik. Z pewnością fakt, że swój mecz pucharowy graliśmy w czwartek miało przełożenie na naszą postawę - przekonuje opiekun Jagi. - Pozostawialiśmy Zagłębiu zbyt dużo wolnej przestrzeni, z czego padła bramka, ale w tym momencie muszę pochwalić chłopaków za determinację i walkę do samego końca - dodaje.
Czytaj też: Zagłębie Lubin - Jagiellonia 1:1. Macjej Bortniczuk znów trafił i uratował białostoczanom punkt
Stolarczyk podkreśla, że potyczka mogła się podobać.
- Mecz odbywał się o w miarę wczesnej porze, przy pięknej pogodzie i w takich okolicznościach kibice mogli obejrzeć kilka ciekawych akcji. Z pewnością nie zabrakło emocji i myślę, że obie drużyny mogą czuć niedosyt, ponieważ jedni i drudzy celowali w komplet punktów - uważa trener podlaskiej ekipy.
W grze gości sporo było mankamentów. Jagiellonia pozwoliła rywalom na oddanie aż 29 strzałów, z czego dziesięciu celnych.
- Nasze akcje były rwane, a podejmowane decyzje nerwowe. Poza tym, patrząc na statystyki z tego sezonu da się zauważyć, że Zagłębie często strzela na bramkę, szczególnie mając takiego specjalistę od uderzeń zza pola karnego jak Filip Starzyński. Niemniej dzisiejsza statystyka strzałów jest dla nas wskazówką na dalszą pracę - kończy Stolarczyk.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?