Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaatakował, bo przegrał zakład

(if)
Wcześniej klient już wyładowywał złość na pomieszczeniu firmy bukmacherskiej
Wcześniej klient już wyładowywał złość na pomieszczeniu firmy bukmacherskiej
Wygadywał straszne rzeczy, rzucał się na mnie, groził, że zabije mnie i moje dziecko - opowiada Katarzyna.

To kasjerka z zakładu bukmacherskiego Fortuna przy ul. Białówny. - Wcisnęłam alarm, ale to nic nie dało...

Tak 36-letni klient potraktował kobietę, gdy dowiedział się, że przegrał zakład. Wszystko wyglądało bardzo groźnie.

- Rzucił się na drzwi, które oddzielają kasę i moje stanowisko od klientów. Próbowałam go powstrzymać. Wiedziałam, że zamek w każdej chwili może puścić, więc siłowałam się z nim z drugiej strony. Żeby nie pomoc jednego z klientów, nie wiem, co by się stało...

Działo się to w sobotę, około godziny 14. Jeden z klientów zakładu obezwładnił napastnika. Kasjerka wezwała policję. Kobieta przypomniała sobie, że w piątek ten sam mężczyzna też przyszedł do zakładu. Kopał szybę w drzwiach wejściowych, ale nie udało mu się wejść do środka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny