Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszędzie dobrze, ale w Jagiellonii najlepiej

Wojciech Konończuk [email protected]
Marek Wasiluk (na pierwszym planie) jest bardzo zadowolony, że po sześciu latach wraca do Białegostoku. Wierzy, że Jagiellonia będzie dobrze spisywać się w nowym sezonie ekstraklasy.
Marek Wasiluk (na pierwszym planie) jest bardzo zadowolony, że po sześciu latach wraca do Białegostoku. Wierzy, że Jagiellonia będzie dobrze spisywać się w nowym sezonie ekstraklasy. Anatol Chomicz
Marek Wasiluk jest wychowankiem Jagiellonii Białystok. Sześć lat grał w Krakowie, Wrocławiu i Łodzi. Teraz wrócił do domu.

To był ważny i ciekawy okres w mojej karierze. Wracam na pewno jako zawodnik doświadczony, który ma za sobą mistrzostwo Polski ze Śląskiem i spadek z ekstraklasy z Widzewem - mówi Wasiluk.

Największym atutem 27-letni obrońcy jest wzrost -196 cm. Już teraz można zakładać, że dośrodkowania ze stałych fragmentów gry będą dzięki niemu groźną bronią żółto-czerwonych. Ale białostoczanin wiosną był też w Widzewie wykonawcą bezpośrednich rzutów wolnych, więc może ten element będzie przynosić Jadze gole.

- W Śląsku rzadko miałem ku temu okazję, bo wiadomo jak perfekcyjnie wolne egzekwuje Sebastian Mila. Ale cały czas ćwiczyłem na treningach i w Łodzi dostawałem szanse. Jeśli będzie trzeba i zapadnie taka decyzja, to mogę robić to dalej - deklaruje rosły defensor.

Piłkarz mówi, że nie żałuje żadnego z poprzednich epizodów w swoje karierze i nie zastanawia się, czy coś można było zrobić inaczej.

- Liczy się przyszłość, ale szkoda mi degradacji Widzewa. Spaść z ligi jest zawsze rzeczą przykrą. Poza tym, ta drużyna i ci kibice zasługują na ekstraklasę. Kiedy wyjeżdżałem, to nie wiadomo było, czy z powodu problemów finansowych Widzew w ogóle wystartuje w I lidze - kontynuuje zawodnik. - Teraz podobno jest dużo lepiej i będę trzymał kciuku - dorzuca.

Sentyment do łódzkiego zespołu pozostanie, ale Wasiluk bardzo cieszy się z powrotu do Białegostoku.

- Tutaj jestem u siebie i tu mi jest najlepiej. Mam nadzieję, że zostanę w Jagiellonii na dłużej - deklaruje piłkarz. - Już nie mogę się doczekać pierwszego meczu z Lechią Gdańsk. Nie powiem, że jestem stremowany, ale odczuwam dodatkowy dreszczyk emocji. Na trybunach będzie sporo znajomych, rodzina. No i zagramy na pięknym stadionie - dodaje gracz, który wpisał się do annałów Jagi jako ten, który strzelił dla białostockiego klubu setnego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej. Było to we wrześniu 2007 roku.

O miejsce na środku defensywy Wasiluk będzie rywalizować ze sprowadzonym z Lechii Sebastianem Maderą oraz Słowakiem Martinem Baranem.

- Jakby co, to mogę iść na lewą obronę, bo tam też już grywałem - śmieje się jagiellończyk. - A tak poważnie, to im większa jest konkurencja w kadrze, tym lepiej, bo wszyscy na tym skorzystamy.

Tworzymy ciekawy zespół, który jest mieszanką rutyny i młodości. Wierzę, że stać na wiele, ale nie chcę deklarować, że znajdziemy się w czołowej ósemce. Na pewno każdy z nas zrobi jednak wszystko, by tak było - kończy Wasiluk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny