Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnioski po meczu Ruch - Jagiellonia. Tak dobrze nie było od dawna, ale spokojnie, to dopiero początek drogi

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Wygraną trzeba było Ruchowi wydrzeć, a mecz z chorzowianami kosztował Jagiellończyków wiele zdrowia
Wygraną trzeba było Ruchowi wydrzeć, a mecz z chorzowianami kosztował Jagiellończyków wiele zdrowia Karina Trojok
Są mecze piękne, które wygrywa się kunsztem piłkarskim i finezją. Są też takie, w którym komplet punktów trzeba przeciwnikowi wydrzeć, a jakość widowiska schodzi na dalszy plan. Takie właśnie było spotkanie w Gliwicach, gdzie Jagiellonia Białystok po zaciętej walce zwyciężyła 1:0 z występującym tam w roli gospodarza Ruchem Chorzów.

Jagiellonia zwyciężyła w Gliwicach, bo dorównywała rywalom pod względem determinacji i agresji, a pod względami czysto piłkarskimi była zespołem dojrzalszym. Nagrodą za podjęcie rękawicy była wielka, bo podlaska ekipa zameldowała się na podium PKO Ekstraklasy. Oczywiście, to dopiero początek sezonu i przed Żółto-Czerwonymi jeszcze daleka droga, ale warto pamiętać, że białostocka drużyna od dawna nie była w ligowej czołówce i od dawna nie miała takiej passy zwycięstw.

- Przez ponad trzy lata nie potrafiliśmy wygrać trzech meczów z rzędu, brakowało nam tego. Zwłaszcza na wyjazdach nie byliśmy stabilni - zaznacza w rozmowie z klubowymi mediami Bartłomiej Wdowik.

Wnioski po meczu Jagiellonii: Nie ma strzałów, nie ma goli

Wdowik był jednym z bohaterów spotkania z Ruchem bo to po jego uderzeniu i szczęśliwym rykoszecie od pięty Portugalczyka Rui Nene padła decydująca bramka. Ta sytuacja potwierdziła to, że jeśli się nie strzela, to trudno o gole. Szczególnie w drugiej połowie białostoczanie mieli wiele razy piłkę przed polem karnym rywali i rezygnowali z prób zaskoczenia golkipera "Niebieskich". Pretensje o brak uderzeń miał zresztą po meczu do swoich podopiecznych także trener chorzowian Jarosław Skrobacz. Do odważnych i zdecydowanych świat należy.

Wnioski po meczu Jagiellonii: Trener Adrian Siemieniec ma w kim wybierać

Starcie z chorzowskim beniaminkiem potwierdziło, że białostocki sztab szkoleniowy dysponuje szeroką kadrą, w której jest duża rywalizacja. Po dwóch wygranych meczach trener Adrian Siemieniec dokonał aż czterech zmian w podstawowej jedenastce i nie odbiło się to ujemnie na postawie Żółto-Czerwonych. Znamienne jest też to, że jak na razie białostocki klub może być dumny z przeprowadzonych transferów. Latem ściągnął pięciu piłkarzy. Byli to:

  • Jose Naranjo
  • Adrian Dieguez
  • Jarosław Kubicki
  • Dominik Marczuk
  • Afimico Pululu

.

Z Ruchem cała piątka zagrała w podstawowym składzie.

- Zdobyliśmy już dziewięć punktów, bardzo się z tego cieszymy. Wiemy, że przed nami jeszcze dużo pracy i musimy kontynuować to, co zaczęliśmy. Pierwsze w sezonie spotkanie ligowe pokazało, że nie mamy jeszcze opanowanego wszystkiego, czeka nas dużo pracy. Niemniej cieszę się, że po meczu z Rakowem wyciągnęliśmy wnioski i wygraliśmy w trzech kolejnych spotkaniach - ocenia Jarosław Kubicki.

Na pozostałe wnioski po meczu Ruch - Jagiellonia zapraszamy do galerii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny