W jego komisie klienci zostawiali auta, które oskarżony sprzedawał. Miał im potem dawać pieniądze. Nie robił tego. Sprzedał ponad trzydzieści takich aut. Zainkasował za nie ponad 550 tysięcy złotych.
53-latek zawarł też umowę z bankiem. Sprzedawał samochody, odebrane przez bank klientom, którzy nie spłacali kredytów. Nie zwrócił bankowi 51 900 złotych.
Choć oskarżony dopuścił się przestępstw wiele lat temu, ale dopiero niedawno wpadł w ręce policji. Ukrywał się w Stanach Zjednoczonych. Dziś stanął przed sądem.
Sąd nie mógł go jednak przesłuchać, bo nie stawił się oskarżyciel posiłkowy. Na sali rozpraw byli obecni inni ludzie, których oskarżony oszukał. Byli zdenerwowani tym, że sąd nie mógł rozpocząć przesłuchań.
-Nie daruję mu! Skrzywdził zbyt wiele osób! - denerwował się pokrzywdzony mężczyzna. - Andrzej, a może przynieść ci sznur?! - zapytał, gdy policjanci odprowadzali oskarżonego z powrotem do aresztu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?