Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzisz ofiarę wypadku i nie wiesz co zrobić? Przeczytaj! Tak niewiele trzeba, żeby uratować życie

Urszula Zimnoch [email protected] tel. 085 748 95 81
Ratownicy mówią, że nie wystarczy zadzwonić na pogotowie. Trzeba zrobić więcej.
Ratownicy mówią, że nie wystarczy zadzwonić na pogotowie. Trzeba zrobić więcej. Fot. Archiwum
Co to znaczy udzielić pomocy? Ratownicy mówią, że nie wystarczy zadzwonić na pogotowie. Trzeba zrobić więcej. - Nie ma co się bać, bo nie będzie kary, nawet, jeśli nasza pomoc nie będzie skuteczna - mówi Barbara Bohdan, lekarz medycyny ratunkowej.

Brawo chłopaki!", "Chłopakom należy się wielki szacunek!" "Szacun, chłopaki!" - piszą Internauci na forum "Porannego". Mówią o Piotrze i Kamilu, którzy wyciągnęli dziecko z samochodu, w który w poniedziałek uderzył szynobus na przejeździe kolejowym przy ulicy Pułaskiego.

Nie wystarczy telefon

Takich osób jak ci dwaj młodzi mężczyźni jest niewiele. Ratownicy pogotowia przyznają, że bardzo rzadko zdarza się, że ktoś udziela pierwszej pomocy, gdy zdarzy się wypadek, ktoś zasłabnie czy upadnie. Większość myśli, że wystarczy zadzwonić po pogotowie lub straż pożarną.

- Mnóstwo osób, które przejeżdżają obok jakiegoś zdarzenia, jedynie dzwoni do nas - mówi Barbara Bohdan, dyrektor medyczny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - To jest nieudzielenie pomocy - podkreśla.

Bo cenna jest każda informacja. Czy w samochodzie na drzewie jest jedna osoba czy więcej? Czy mężczyzna leżący na poboczu oddycha czy nie? Może wystarczyłoby odchylić głowę poszkodowanego, żeby mógł swobodnie oddychać? Po czterech minutach mózg bez tlenu zaczyna umierać, a zanim karetka dojedzie, to co najmniej 10 minut.

Wiele osób tłumaczy się, że kiedyś mieli kurs pierwszej pomocy, ale nie przywiązywali do niego większej wagi i teraz nie wiedzą, jak jej udzielić.

Inni mówią, że tak naprawdę nie wiadomo, kiedy należy wyciągać poszkodowanych z samochodu. Bo istnieje ryzyko uszkodzenia kręgosłupa.

- Ależ to nie są jakieś cuda na kiju! Niech nie opowiadają głupstw - irytuje się Bohdan. - Każdy, kto robi kurs prawa jazdy, uczy się pomocy przedmedycznej.
Ratownicy mówią, że są dwie sytuacje, kiedy osoba, która nie jest ratownikiem, musi wyciągnąć poszkodowanych z samochodu: gdy pojazd stanowi zagrożenie dla rannego albo gdy osoba w aucie nie oddycha.

Krok po kroku

A co radzi policja? - Po pierwsze, trzeba zabezpieczyć drogę i własny pojazd. Postawić trójkąt ostrzegawczy lub włączyć światła ostrzegawcze - tłumaczy Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskich policjantów.

Kolejne kroki to sprawdzenie, czy uszkodzony samochód nie zagraża życiu. Jeśli coś iskrzy, trzeba odłączyć akumulator, a potem sprawdzić, czy osoby poszkodowane oddychają, czy wyczuwa się ich tętno. No i nie można zwlekać z zawiadomieniem służb ratowniczych.

- Ale mierzmy siły na zamiary - przestrzega Dobrzyński. - I uczmy się udzielać pomocy, bo w każdej chwili może zdarzyć się sytuacja, kiedy taka umiejętność nam się przyda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny