Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łodź - Jagiellonia Białystok 1:1: Jaga utrzymała się w ekstraklasie (wideo)

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 31
Zdobyta bramka sprawiła, że przyjezdni poczuli się bardzo pewnie i z minuty na minutę się rozkręcali.
Zdobyta bramka sprawiła, że przyjezdni poczuli się bardzo pewnie i z minuty na minutę się rozkręcali. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Żółto-czerwoni zremisowali w Łodzi z Widzewem 1:1 i na trzy kolejki przed końcem sezonu przypieczętowali pozostanie w ekstraklasie. Ich przewaga nad miejscami spadkowymi wzrosła do 11 oczek.

Z przebiegu całego spotkania ten remis jest do przyjęcia, ale chcieliśmy tu wygrać. Zabrakło tej kropki nad "i" - mówi Michał Probierz, trener białostockiego zespołu.

Jagiellończycy przed tym spotkaniem mieli o wiele mniej do stracenia niż gospodarze, którzy zaciekle bronią się przed degradacją. Tym bardziej cieszy, że nie powtórzyła się sytuacja sprzed dwóch tygodni z Bielska-Białej i nie było oddania punktów w zasadzie bez walki. W Łodzi Podlasianie przez długie fragmenty meczu prezentowali się lepiej od gospodarzy i tylko szkoda, że nie podkreślili tego zwycięstwem, bowiem była na to szansa.

- Na pewno zabrakło skuteczności, bo sytuacji stworzyliśmy sporo. Ale trzeba szanować ten wynik, bowiem na Widzewie jest ciężki teren i nie gra tu się łatwo - przyznaje obrońca Jagi Jakub Tosik.

Michał Probierz: Nie przyjechaliśmy tu na wycieczkę Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Łodzianie ostatni raz przegrali u siebie w listopadzie ubiegłego roku, ulegając Legii Warszawa 0:1. Później pełnej puli nie wywiozły stamtąd m.in. Lech Poznań i Wisła Kraków. Jagiellonii też ta sztuka się nie udała, choć wszystko układało się po myśli gości. Już w 17. minucie na prowadzenie wyprowadził białostoczan Maciej Gajos. Pomocnik Jagi popisał się znakomitą indywidualną akcją. Przebiegł z piłką niemal całą połowę boiska, założył siatkę obrońcy Widzewa i techniczną podcinką pokonał Patryka Wolańskiego.

- W tamtej sytuacji widziałem upadek Rafała Grzyba, dlatego zdecydowałem się na samotny rajd i strzał. W polu karnym zobaczyłem, że dobiega do mnie rywal i dlatego przerzuciłem piłkę nad bramkarzem - opisuje Gajos.

Zdobyta bramka sprawiła, że przyjezdni poczuli się bardzo pewnie i z minuty na minutę się rozkręcali. Wydawało się, że kolejny gol jest kwestią czasu. Dwie dobre okazje miał m.in. Dani Quintana, jednak strzały Hiszpana znakomicie bronił Wolański.

Kiedy nic nie wskazywało na odrodzenie się gospodarzy, białostoczanie wyciągnęli do nich rękę. Tuż przed przerwą fatalnie we własnym polu karnym zachował się Martin Baran, który mógł na kilka sposobów skasować akcję łodzian. Wybrał jednak najgorszy wariant i pozwolił dojść do piłki Eduardsowi Visniakovsovi. Ten zdołał w tej sytuacji oddać strzał. Piłkę z linii bramkowej wybił jeszcze Giorgi Popchadze, jednak wprost pod nogi rywala. Łotysz znów uderzył, a zamykający akcję Alex Bruno wepchnął futbolówkę do pustej bramki.

- Nie potrafiliśmy docenić jednobramkowego prowadzenia i nadzialiśmy się na kontrę. Musimy nad tym jeszcze pracować - kwituje Probierz.

Po przerwie łodzianie zaatakowali zdecydowanie i przez pierwszy kwadrans trwało oblężenie białostockiej bramki, jednak bez szczególnego zagrożenia.

Żółto-czerwoni przetrwali ten napór i w końcówce sami przeszli do ofensywy. W 78. minucie powinno być 1:2, bowiem po kontrze rozprowadzonej przez Mateusza Piątkowskiego w dogodnej sytuacji znalazł się Gajos, lecz z kilku metrów przestrzelił. Minutę później była kolejna okazja. Piątkowski uciekł obrońcom Widzewa, a faulujący go Rafał Augustyniak został ukarany czerwoną kartką.

Gra w przewadze nie została jednak wykorzystana, choć pięć minut przed końcem po główce Tosika gospodarzy ratował słupek. Widzewiacy mimo osłabienia także szukali zwycięskiej bramki, co spowodowało, że emocje były do ostatniego gwizdka sędziego. Remis bowiem w ich sytuacji praktycznie oznacza pożegnanie z ekstraklasą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny