Skąd się bierze wśród polskiej inteligencji aż takie zainteresowanie Wschodem? Czy zjawisko to nie jest podobne do XIX-wiecznej chłopomanii. Niby chodziło o niewinny postulat powrotu do natury, ale - jak twierdzą niektórzy - przy okazji "miastowi" traktowali chłopów z wyższością.
Może dziś syty Zachód chce sobie pooglądać biedny Wschód, który kojarzy się np. z ludźmi mieszkającymi w lepiankach.
Piotr Brysacz z Fundacji Sąsiedzi: Trudno mówić o ludziach w lepiankach, bowiem jeśli przestanie się udawać nadętego zachodniego Europejczyka, jakim Polak nigdy nie był i nie będzie, a poświęci się chwilę na uczciwe przyjrzenie się faktom, to okaże się, że to właśnie z tej części świata, ze Wschodu, w każdym razie - z prawej strony mapy - do Europy przyszła cywilizacja.
Polacy, jeśli w ogóle wówczas byli już Polakami, to znaczy, jeśli mieli taką narodową świadomość, nie wiedzieli jeszcze w ogóle, czym jest chrześcijaństwo, a w Gruzji i Armenii budowano w tym czasie pierwsze kościoły i klasztory. I to jakie budowano! I działo się to na długo przed 966 rokiem, kiedy to Polska przyjęła chrzest.
To na Wschodzie, na prawo na mapie, jest biblijny Ararat, to w tej części świata rodziły się mity, to tutaj żyli bogowie i herosi, a mityczni Argonauci szukali złotego runa.
To pierwsze z brzegu przykłady, zachęcałbym więc do nieco bardziej uważnego przyglądania się Wschodowi, bo stamtąd nie płynęło samo zło. Przy czym, proszę mnie dobrze zrozumieć, ja nie mówię o państwie, ja mówię o Wschodzie - o geograficznym obszarze, na którym żyje kilkaset różnych narodów, posługujących się mnóstwem języków, z bogatą tradycją i przeszłością.
I naszą misją, misją Fundacji Sąsiedzi, jest opowiadanie o tym Wschodzie, o bogactwie i różnorodności. To nasz moralny obowiązek, do którego zobowiązuje nas miejsce pochodzenia: żyjemy w Białymstoku, w miejscu, w którym te dwa światy - Wschód i Zachód - przenikają się.
O ile nad wartością Zachodu nikt nie dyskutuje, to my próbujemy wszystkich poprzez nasze działania - wydawanie książek, organizowanie targów książki, wystaw, spotkań i paneli dyskusyjnych - przekonać, że Wschód też jest wartościowy, a dla mieszkańców Podlasia powinien mieć wartość podstawową, a nie być powodem wstydu.
Fundacja Sąsiedzi przekonuje, że w zrozumieniu Wschodu mogą pomóc książki.
Andrzej Kalinowski z Fundacji Sąsiedzi: Nie tylko. Potrzeba wielu działań równoległych. Choćby wspólne wytyczanie z pasjonatami z Białorusi szlaków dla Puszczy Białowieskiej. Przenikanie kultur jest potrzebne, żebyśmy się mogli do siebie zbliżyć. Zaczynamy od Podlaskiego, a kończymy na Kaukazie.
P.B: Z tej pasji opowiadania o Wschodzie wziął się nasz okręt flagowy - rozpoznawalna i lubiana w całej Polsce reporterska książkowa seria "Literatura Faktu". Cieszymy się, że o książkach z tej serii - "Białorusi" Hanny Kondratiuk, antologii wywiadów "Patrząc na Wschód", czy - wydanych przez nas dosłownie kilka dni temu - reporterskich książkach "Cztery zachodnie staruchy.
Reportaż o duchach i szamanach" Bartosza Jastrzębskiego i Jędrzeja Morawieckiego i "Pestki winorośli i trzy jabłka. Reportaże z podróży do Gruzji i Armenii" Marcina Sawickiego mówi cała Polska, bowiem okazało się, że można w Białymstoku wymyślać książki, które będą doceniane nie tylko w wymiarze lokalnym, ale i ogólnopolskim.
Tym bardziej ten sukces cieszy, bowiem nawiązujemy tą serią do białostockich reportażowych tradycji - do czasów "Kontrastów", znakomitego reportażu radiowego i telewizyjnego. Szukamy tego Wschodu, opowiadamy o Wschodzie i Wschód promujemy.
A.K: Książka "Pestki winorośli i trzy jabłka" Marcina Sawickiego pokazuje jak wiele możemy czerpać z historii i kultury innych narodów - tu z Gruzji i Armenii. Wojciech Górecki, znakomity reporter, znawca Kaukazu, po przeczytaniu tej książki powiedział - "to nie tyle reportaże, ile wyznanie miłości". To łączy.
Wschód zaczyna się na Narwi-pisał Wolfgang Buscher. Szukaliśmy tego wschodu jadąc szlakami, które wytyczał Wiktor Wołkow. Z tego powstała książka "Podlaskie. Najpiękniejsze miejsca. Wędrówki Wiktora Wołkowa". To opowieść o ludziach i miejscach bliskich Wiktorowi, o pięknie Podlaskiego, które kojarzymy ze Wschodem. Jest czym się pochwalić.
A.K.:Robić swoje. Po raz czwarty robimy Targi Książki i imprezy w ramach spotkań z książką, które po pierwsze pokazują ten najbliższy Wschód, czyli Podlaskie i jego bogactwo historyczne i kulturowe.
Dzięki temu na nasze imprezy do Białegostoku przyjeżdżają osoby od morza do Tatr. Pokazujemy twórczość pisarzy wywodzących się z Podlasia, robimy warsztaty pisania, prowadzimy dialog z odwiedzającymi targi, a odwiedza nas już ponad 15 tys. osób. Warto dla tego "Wschodu" poświęcać coraz więcej czasu, bo jest ciekawy kulturowo i przyrodniczo. I tak wiele w nim do odkrycia.
Czytaj e-wydanie »
Może dziś syty Zachód chce sobie pooglądać biedny Wschód, który kojarzy się np. z ludźmi mieszkającymi w lepiankach.
Piotr Brysacz z Fundacji Sąsiedzi: Trudno mówić o ludziach w lepiankach, bowiem jeśli przestanie się udawać nadętego zachodniego Europejczyka, jakim Polak nigdy nie był i nie będzie, a poświęci się chwilę na uczciwe przyjrzenie się faktom, to okaże się, że to właśnie z tej części świata, ze Wschodu, w każdym razie - z prawej strony mapy - do Europy przyszła cywilizacja.
Polacy, jeśli w ogóle wówczas byli już Polakami, to znaczy, jeśli mieli taką narodową świadomość, nie wiedzieli jeszcze w ogóle, czym jest chrześcijaństwo, a w Gruzji i Armenii budowano w tym czasie pierwsze kościoły i klasztory. I to jakie budowano! I działo się to na długo przed 966 rokiem, kiedy to Polska przyjęła chrzest.
To na Wschodzie, na prawo na mapie, jest biblijny Ararat, to w tej części świata rodziły się mity, to tutaj żyli bogowie i herosi, a mityczni Argonauci szukali złotego runa.
To pierwsze z brzegu przykłady, zachęcałbym więc do nieco bardziej uważnego przyglądania się Wschodowi, bo stamtąd nie płynęło samo zło. Przy czym, proszę mnie dobrze zrozumieć, ja nie mówię o państwie, ja mówię o Wschodzie - o geograficznym obszarze, na którym żyje kilkaset różnych narodów, posługujących się mnóstwem języków, z bogatą tradycją i przeszłością.
I naszą misją, misją Fundacji Sąsiedzi, jest opowiadanie o tym Wschodzie, o bogactwie i różnorodności. To nasz moralny obowiązek, do którego zobowiązuje nas miejsce pochodzenia: żyjemy w Białymstoku, w miejscu, w którym te dwa światy - Wschód i Zachód - przenikają się.
O ile nad wartością Zachodu nikt nie dyskutuje, to my próbujemy wszystkich poprzez nasze działania - wydawanie książek, organizowanie targów książki, wystaw, spotkań i paneli dyskusyjnych - przekonać, że Wschód też jest wartościowy, a dla mieszkańców Podlasia powinien mieć wartość podstawową, a nie być powodem wstydu.
Fundacja Sąsiedzi przekonuje, że w zrozumieniu Wschodu mogą pomóc książki.
Andrzej Kalinowski z Fundacji Sąsiedzi: Nie tylko. Potrzeba wielu działań równoległych. Choćby wspólne wytyczanie z pasjonatami z Białorusi szlaków dla Puszczy Białowieskiej. Przenikanie kultur jest potrzebne, żebyśmy się mogli do siebie zbliżyć. Zaczynamy od Podlaskiego, a kończymy na Kaukazie.
P.B: Z tej pasji opowiadania o Wschodzie wziął się nasz okręt flagowy - rozpoznawalna i lubiana w całej Polsce reporterska książkowa seria "Literatura Faktu". Cieszymy się, że o książkach z tej serii - "Białorusi" Hanny Kondratiuk, antologii wywiadów "Patrząc na Wschód", czy - wydanych przez nas dosłownie kilka dni temu - reporterskich książkach "Cztery zachodnie staruchy.
Reportaż o duchach i szamanach" Bartosza Jastrzębskiego i Jędrzeja Morawieckiego i "Pestki winorośli i trzy jabłka. Reportaże z podróży do Gruzji i Armenii" Marcina Sawickiego mówi cała Polska, bowiem okazało się, że można w Białymstoku wymyślać książki, które będą doceniane nie tylko w wymiarze lokalnym, ale i ogólnopolskim.
Tym bardziej ten sukces cieszy, bowiem nawiązujemy tą serią do białostockich reportażowych tradycji - do czasów "Kontrastów", znakomitego reportażu radiowego i telewizyjnego. Szukamy tego Wschodu, opowiadamy o Wschodzie i Wschód promujemy.
A.K: Książka "Pestki winorośli i trzy jabłka" Marcina Sawickiego pokazuje jak wiele możemy czerpać z historii i kultury innych narodów - tu z Gruzji i Armenii. Wojciech Górecki, znakomity reporter, znawca Kaukazu, po przeczytaniu tej książki powiedział - "to nie tyle reportaże, ile wyznanie miłości". To łączy.
Wschód zaczyna się na Narwi-pisał Wolfgang Buscher. Szukaliśmy tego wschodu jadąc szlakami, które wytyczał Wiktor Wołkow. Z tego powstała książka "Podlaskie. Najpiękniejsze miejsca. Wędrówki Wiktora Wołkowa". To opowieść o ludziach i miejscach bliskich Wiktorowi, o pięknie Podlaskiego, które kojarzymy ze Wschodem. Jest czym się pochwalić.
A.K.:Robić swoje. Po raz czwarty robimy Targi Książki i imprezy w ramach spotkań z książką, które po pierwsze pokazują ten najbliższy Wschód, czyli Podlaskie i jego bogactwo historyczne i kulturowe.
Dzięki temu na nasze imprezy do Białegostoku przyjeżdżają osoby od morza do Tatr. Pokazujemy twórczość pisarzy wywodzących się z Podlasia, robimy warsztaty pisania, prowadzimy dialog z odwiedzającymi targi, a odwiedza nas już ponad 15 tys. osób. Warto dla tego "Wschodu" poświęcać coraz więcej czasu, bo jest ciekawy kulturowo i przyrodniczo. I tak wiele w nim do odkrycia.
Czytaj e-wydanie »
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?