Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mundurek pod przymusem

Janusz Bakunowicz [email protected]
U Marty, Kasi, Dominiki, Magdy i Ani szkolny mundurek zaraz po wyjściu ze szkoły znalazł się w szkolnym plecaku
U Marty, Kasi, Dominiki, Magdy i Ani szkolny mundurek zaraz po wyjściu ze szkoły znalazł się w szkolnym plecaku Fot. Janusz Bakunowicz
Chociaż rok szkolny uczniowie zaczęli w odświętnych, zwykle czarno-białych strojach, to we wtorek na korytarzach było kolorowo.

A plan był inny. Jednolity mundurek miał identyfikować ucznia zarówno w szkole, jak i na ulicy. Prawdopodobnie będzie inaczej.

Wtorek, pierwszy dzień, kiedy uczniowie idą do szkoły z tornistrem pełnym książek i zeszytów. Dzień, w którym po raz pierwszy w tym roku szkolny zabrzmi szkolny dzwonek. W tym roku szkolnym uczniów podstawówek, gimnazjów i niektórych szkół średnich czeka pewne novum. To szkolny mundurek, którego uczniowie mają obowiązek noszenia przez cały szkolny rok. Wydawałoby się, że pierwszy dzień szkoły na ulicach Bielska powinien być w miarę jednolity, jak jednolite maja być szkolne mundurki. Tak nie było. Pośród młodzieżowych kreacji dominował dżins i polarowe bluzy. Nie było również jednolitości pod względem kolorystyki.

Lepiej bez mundurka

W Zespole Szkół im. A. Mickiewicza kolorowa garderobiana różnorodność z ulicy przeniosła się na szkolne korytarze. Na pierwszym piętrze, na zajęcia czeka trzech chłopców. Rafał ma na sobie t-shirt koloru zgniłej zieleni z logo szkoły. Przemek ubrał się swobodnie, tak jak ubierał się przed wakacjami. U Janusza spod bluzy widoczna jest szkolna koszulka.

- Mundurki w szkole są bez sensu - mówią chłopcy. - Na ulicy i tak nie będzie nikt ich nosił, a w szkole i tak jeden drugiego zna. Po za tym w szkole są identyfikatory, które świadczą o przynależności do naszej szkoły. A tych mundurków i tak po pewnym czasie nikt nie będzie nosił. Chyba że dyrekcja będzie egzekwować ustawę.

Uczniowie nie ukrywają, że będą je nosić, jeżeli będzie taki przymus. Po wyjściu ze szkoły mundurek natychmiast trafi do plecaku. Na drugi dzień, przed drzwiami szkoły, opuści "skrytkę" i (już nieco wymięty) znowu zostanie założony.

Jesteśmy dumne ze szkoły

Kasia, Magda i Ada przyszły do szkoły w nowych t-shirtach z logom szkoły. Przez miasto szły w kurtkach, bo jesienna aura daje już o sobie znać.

- Ale gdyby było lato nie byłoby problemów, by po mieście chodzić w tych koszulkach. My nie wstydzimy się swojej szkoły.

W chłodniejsze dni na t-shirt można będzie założyć kamizelkę. Zakład krawiecki jeszcze nie uszył kamizelek, ale na razie nie ma pośpiechu. Do nadejścia pierwszych poważnych jesiennych chłodów zostało trochę czasu.

- Myślę, że mundurki w takim fasonie to dobry pomysł - mówi Alina Dębowska z rady rodziców. - Komuś może nie podobać się kolor, ale to już kwestia gustu. Nie zawsze wszystkim można dogodzić.

Zarobiły krawcowe?

Okres wakacyjny dla niektórych zakładów krawieckich był okresem wytężonej pracy. Jeżeli trzeba było zrealizować mundurkowe zamówienia z kilku szkół nie było mowy o wykorzystaniu pełnego urlopu i należytym wypoczynku.

- Myślę, że na pomyśle Giertycha najbardziej skorzystały zakłady krawieckie - mówi nam mama, która chciała zachować anonimowość (nie chciała też zdradzić, do której szkoły chodzi jej pociecha). - Na początku miały być dżinsowe fartuszki czy kamizelki z logo szkoły. Taki mundurek miał kosztować 50 złotych. Jak pojechałam go odebrać przestraszyłam się. Materiał lichej jakości, proste wykonanie. Sama uszyłabym lepsze i za mniejsze pieniądze. Ten zakład wykorzystał szansę i po prostu na nas zarobił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny