- Ich właściciel w ciągu 14 dni musi udokumentować, gdzie trafiły pozostałe odpady. Zapewnił, że wywiózł je na wysypisko - wyjaśnia Wiesław Zawistowski.
Przed dwoma tygodniami napisaliśmy, że do stawów przy ulicy Wspólnej w Wasilkowie wrzucane są odpady z rozbiórki domów, w tym niebezpieczny azbest. Poinformowali nas o tym mieszkańcy. Ich obawy potwierdzili inspektorzy z białostockiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy podczas kontroli wykryli około 2 metrów sześciennych płyt eternitowych. Wysłali też pismo do gminy, by nakazała usunąć odpady.
Właściciel stawów tłumaczył, że zasypuje zbiorniki gruzem i ziemią, bo chce zmniejszyć ich powierzchnię. Twierdził, że materiały pochodzą z rozbiórki starego domu przy ulicy 27 Lipca w Białymstoku. - Zamawialiśmy gruz, a przywieziono nam śmieci. Zostały uprzątnięte. Narażono nas na koszty. Stawów nie zasypujemy eternitem ani śmieciami - zapewniała w piątek ich właścicielka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?