O zatrzymaniach byłych pracowników urzędu marszałkowskiego przez agentów CBA pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Dziś już wiemy o co dokładnie chodziło.
- Przedmiotem postępowania jest niedopełnienie obowiązków służbowych i przekroczenie uprawnień przez urzędników urzędu marszałkowskiego przy przeprowadzaniu zamówień publicznych - mówi Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Zarzuty dotyczą lat 2011-2013. Usłyszało je siedem osób. Jak się dowiedzieliśmy, wśród podejrzanych jest były dyrektor departamentu polityki regionalnej, gdzie były realizowane przetargi, którymi interesuje się teraz prokuratura. Podejrzani są też dwaj byli pracownicy urzędu oraz czterech członków komisji przetargowej.
Według ustaleń śledczych, podejrzani doprowadzili do tego, że urząd marszałkowski przy przetargach poniósł koszty, na które nie można było wydać unijnej dotacji. Pieniądze trzeba było zwrócić. Prokuratura oszacowała, że chodzi o ponad 481 tysięcy złotych. Wszyscy podejrzani odpierają zarzuty.
- Wiemy nieoficjalnie o zarzutach postawionych przez prokuraturę obecnym i byłym pracownikom urzędu - przyznaje Urszula Arter, rzeczniczka urzędu. Teraz marszałek, po otrzymaniu oficjalnego zawiadomienia z prokuratury, podejmie kroki wobec pracowników, którym postawiono zarzuty.
Śledztwo jest w toku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?