Antoś jeszcze nigdy nie był w swoim domu. Ten jest daleko, w gminie Kołaki Kościelne koło Zambrowa. Chłopczyk urodził się przedwcześnie, w 26. tygodniu ciąży.
- Ważył niecałe 900 gramów - wspomina Ewa Łuniewska, jego mama. - Po porodzie nie mogłam go nawet wziąć na ręce, od razu trafił na intensywną terapię, pod respirator. Tylko prosiłam Boga, żeby żył.
Chłopczyk miał problem z oddychaniem i odżywianiem. Przeszedł pięć operacji, m.in. kardiochirurgiczną i udrożniająca przewód pokarmowy oraz jelita. Po kilkumiesięcznym pobycie na intensywnej terapii, od marca tego roku jest w Klinice Pediatrii, Gastroenterologii i Alergologii Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Ma tu swój pokój - separatkę. W nim swoje zabawki. Jest ulubieńcem oddziału, wszyscy pracownicy to jego ciocie i wujkowie. Bardzo potrzebni, bo rodzice odwiedzać mogą synka niezbyt często.
- Mieszkamy daleko, w domu jest jeszcze trójka dzieci, w wieku od 2 do 5 lat - mówi pani Ewa. - Nie mamy ich z kim zostawić. Przyjeżdżamy do synka jak najczęściej się da. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że Antoś ma tu w szpitalu tak dobrą opiekę. Gdyby nie to, nie wiemy, jak byśmy znosili tę sytuację. Bardzo byśmy chcieli mieć już Antosia w domu.
Niestety, to jak na razie jest niemożliwe. Chłopiec ciągle wymaga opieki specjalistycznej. Jest żywiony dożylnie i przez stomię bezpośrednio doprowadzoną do żołądka. To jest główny powód jego ciągłego pobytu w szpitalu.
Rodzina mieszka na wsi, a chłopcu potrzebne są aseptyczne warunki. Także w razie jakichkolwiek komplikacji, do lekarza byłoby daleko. Dlatego bezpieczniej dla dziecka jest w szpitalu.
Teraz chłopiec pojedzie na dwa tygodnie do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przejdzie specjalne badania. Ich wyniki wytyczą dalsze postępowanie z małym pacjentem.
To drugi taki przypadek w historii szpitala, gdy dziecko tak długo jest pod opieką lekarzy. Leczenie Antosia kosztowało 236 tys. zł, NFZ zrefunduje około 170 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?