Policję zaalarmowali w środę mieszkańcy wsi Kozarze koło Ciechanowca, którzy dostrzegli dym wydobywający się z budynku, w którym samotnie mieszkał ich sąsiad - Stanisław M. Wcześniej usłyszeli także brzęk tłuczonego szkła. Jako pierwszy dotarł na miejsce sierżant Józef Żebrowski - Drzwi nie mogłem otworzyć, jak się potem okazało zostały przybite gwoździami do futryny - relacjonował.
Przez szybę dostrzegł mężczyznę, który nie reagował na wołania, wiec wybił okno i wskoczył do domu. Nieprzytomnego Stanisława M. wyniósł z płonącego budynku. Potem policjant i mieszkańcy gasili pożar do czasu przyjazdu strażaków.
- Dopiero od nich się dowiedziałem, że w środku była odkręcona butla gazowa i że w każdej chwili mogło dojść do eksplozji - mówi policjant.
Okazało się, że podpalenia dokonał sam właściciel domu. Policjantom tłumaczył swój czyn załamaniem psychicznym z powodów osobistych.
Dzielnego funkcjonariusza od razu nagrodził jego zwierzchnik. O odznaczenie za udział w uratowaniu człowieka i akcji gaszenia pożaru Józefa Żebrowskiego zamierzają także nagrodzić wysokomazowieccy strażacy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
