Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Mokra. Zabił nożem do chleba. Twierdzi, że się bronił

(ika)
Ul. Mokra. Zabił nożem do chleba. Twierdzi, że się bronił
Ul. Mokra. Zabił nożem do chleba. Twierdzi, że się bronił sxc.hu
62-letni białostoczanin, oskarżony o zabójstwo, stanął w piątek przed sądem. Zdaniem prokuratury na swojej posesji dźgnął kuchennym nożem mężczyznę. Ten zmarł. Mirosław B. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że tylko się bronił.

Tylko się broniłem. Bałem się, myślałem, że on i ten drugi przyszli mnie pobić, a może i zabić - mówił w piątek przed Sądem Okręgowym Mirosław B. - Wziąłem nóż do chleba. Stali przed moim domem. Chciałem ich nastraszyć. Gdy wyszedłem przed ganek, powalili mnie na ziemię. Jakoś się wywinąłem. Później działałem jak w amoku. Nie wiem, jak to się stało, że jednego dźgnąłem nożem.

Do tragedii doszło w maju ubiegłego roku. Około godziny 19 Paweł M. wraz z bratem udali się do domu Mirosława B. przy ul. Mokrej. Chcieli kupić od niego papierosy. Byli nietrzeźwi. Wcześniej wypili ok. pół litra alkoholu. Weszli na podwórko, zapukali do drzwi. Gospodarz nie chciał z nimi rozmawiać. Zażądał, żeby opuścili jego posesję. Bracia nie zamierzali go słuchać. Paweł M. podszedł do drzwi zaczął szarpać za klamkę. Wtedy Mirosław chwycił kuchenny nóż. Wyszedł na zewnątrz. Zaczął nim wymachiwać chcąc odstraszyć intruzów. Paweł M. usiłował wytrącić nóż, ale mu się nie udało. Wówczas B. zadał mężczyźnie cios w nadbrzusze. Po rannego Pawła M. przyjechało pogotowie. Mężczyzna miał uszkodzoną wątrobę. Na skutek wstrząsu krwotocznego, zmarł tego samego dnia.

Oskarżony nie przyznał się do winy. Twierdzi, że to intruzi rzucili się na niego i powalili na ziemię. Szczegółów nie pamięta, bo w pewnym momencie "urwał mu się film".
- Gdy się ocknąłem, nikogo na podwórku już nie było. Trzymałem nóż. Miałem skaleczoną dłoń, ciekła z niej krew - wyjaśniał 62-latek.

Kilkakrotnie powtarzał, że działał w obronie własnej. Po Pawle M. spodziewał się najgorszego. Nieco ponad tydzień przed tragicznym zdarzeniem, ten wspólnie z innym mężczyzną włamał się do jego domu i pobił. - Oblewali mnie wódką. Z domu zabrali kilkadziesiąt złotych, kilka butelek wódki i paczek papierosów - żalił się.

Mirosław B. nie był wcześniej karany. W procesie odpowiada z wolnej stopy. Kolejna rozprawa na początku czerwca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny