Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ubrany, nieprzebrany

Agata Sawczenko
Ubiorowe faux pas może popełnić zarówno wysokiej klasy biznesmen, jak i bezrobotny, starający się o pracę. Nie zawsze wiemy, co wypada nałożyć na jaką okazję, kiedy nie warto za bardzo się wystroić, a kiedy wieczorowa suknia i smoking są niezbędne. Aby wyjaśnić te wątpliwości, na redakcyjny dyżur zaprosiliśmy Anetę Kolendo-Borowską, wizażystkę i stylistkę, dyrektorkę szkoły Make-Up Artist, która odpowiadała na pytania Czytelników.

Mam własną firmę. Moi partnerzy biznesowi zapraszają mnie na różne mniej lub bardziej oficjalne imprezy. A na zaproszeniach są zwykle dopiski: obowiązuje strój koktajlowy, wieczorowy... Jak się ubrać na takie okazje, żeby się nie przebrać, żeby nie wyglądać po prostu śmiesznie?Aneta Kolendo-Borowska: Najmniej kłopotów ze strojem mają oczywiście mężczyźni. Niemal na każdą okazję powinni pójść w garniturze. Jednak np. na koktajl garnitur nie musi być już koniecznie czarny. Latem z powodzeniem można włożyć nawet jasny. Kobiety na koktajle nakładają raczej sukienki: niezbyt długie, zwykle sięgające nieco za kolano. Mogą być jasne – szczególnie latem. Na wieczór jest więcej czerni, srebra, biżuterii, ozdób, błysku.

 

 

Jak ubrać się na spotkanie biznesowe?

– Ja zwykle polecam tzw. małą czarną albo kostium z żakietem. Jeśli chcemy sprawiać wrażenie bardzo twardego negocjatora – nałóżmy spodnie. Ale jeśli spotkanie ma być w towarzystwie męskim, to bardzo dobrze postrzegana jest spódnica. Kobieta więcej może zdziałać, jeśli jest ubrana klasycznie, w ołówkową spódnicę. Do tego oczywiście mogą być buty na wysokim obcasie, ale bez specjalnych fantazji. Wszystko ma być klasyczne, gładkie. 

 

Mój pracodawca organizuje dwudniowy wyjazd integracyjny z wieczorną imprezą. Co mam ze sobą zabrać, żeby nie ciągnąć wielkiej walizy, a z drugiej strony – żeby dobrze wypaść?

– Żeby nie popełnić faux pas, musimy wiedzieć, gdzie będzie się odbywała ta wieczorna impreza: czy przy ognisku, czy np. w nocnym klubie. Sprawdźmy więc koniecznie na zaproszeniu czy planie zajęć, jaki lokal jest wybrany, czy bawimy się w hotelu, czy na dyskotece, czy w plenerze. Nie warto być za bardzo wystrojonym. Na samym szkoleniu można zaprezentować bardzo swobodny styl. Może być oczywiście marynarka, ale nie jest ona konieczna. Z powodzeniem wystarczą dżinsy albo zwykłe spodnie z materiału. A wieczorem – całkowita swoboda. Wtedy możemy pokazać swój styl i ubrać się tak, jak lubimy czy jak po prostu jest nam wygodnie. Oczywiście nie polecam – nawet na ognisko – przebierania się w dresy. I nie przemalujmy się. Megamakijaż naprawdę nie pasuje do lasu. Jeśli wieczorna impreza będzie w klubie, warto się wystroić, wyglądać atrakcyjnie, seksownie. To przecież ma być luźna impreza – tyle że wśród ludzi, z którymi na co dzień pracujemy. Można więc darować sobie sztywniactwo. 

 

Co jakiś czas występuję w roli eksperta. Nie mam wątpliwości, jak się ubrać, jeśli mam wystąpić przed publicznością. Nie wiem jednak, jak bardzo elegancko powinnam się ubrać, jeśli biorę udział np. w pracach zamkniętej kapituły jakiegoś konkursu.

– Na pewno nie w spódnicę w stylu hippie. Chyba że w towarzystwie wszyscy się znają, wtedy można sobie pozwolić na odrobinę luzu. Jednak bezpieczniej jest postawić na klasykę. Z szacunku dla ludzi, z którymi pracujemy, lepiej, żebyśmy byli bardziej oficjalni niż weekendowi. 

 

Jestem nauczycielką. Jak powinnam się ubierać do pracy?

– Wygodnie. Jeżeli jest pani nauczycielką wf – to wiadomo, nawet dres będzie tu na miejscu. Ale w przypadku innych przedmiotów jestem za tym, żeby nauczycielki ubierały się klasycznie. Nie muszą to być oczywiście kostiumy czy żakiety. Ale warto postarać się, żeby kolorystyka była stonowana. Wtedy strój nie będzie angażował za bardzo uwagi obu stron. To nie znaczy oczywiście, że nauczycielki mają być ubrane niegustownie. A swój styl mogą pokazać poprzez dodatki, fryzurę, makijaż.

 

 Jaki zestaw kosmetyków warto mieć przy sobie, żeby zawsze pięknie wyglądać. Nie chcę codziennie wkładać do torebki wypełnionej po brzegi kosmetyczki, ale czasami w ciągu dnia mam ważne spotkanie z kontrahentem i wtedy chcę poprawić makijaż.

– Ja też nie jestem zwolenniczką, żeby nosić dużo kosmetyków. Ale jest kilka, które powinnyśmy przy sobie mieć. To są na pewno chusteczki kosmetyczne. Ewentualnie można mieć jakiś mały płyn do dezynfekcji rąk. Oprócz tego puder – ale najlepiej transparentny, z lusterkiem, prasowany. Błyszczyk – nasz ulubiony. I dodatkowo – korektor rozświetlający pod oczy i białą czy kremowa kredkę, do rozświetlania spojrzenia. Zawsze dodaje świeżości. Jeśli ktoś ma tłustą skórę, może też nosić ze sobą bibułki matujące. Nie musimy wcale brać ze sobą podkładu czy tuszu do rzęs – chyba że planujemy jeszcze jakieś wieczorne wyjście i będziemy chciały poprawić cały makijaż. Wtedy weźmy też wodę w spreju i puder brązujący. No i miniaturkę perfum.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny