Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ty też możesz pomóc Darkowi z Łap zdobyć Dach Świata

Redakcja
Zdaję sobie sprawę, że potrzebuję ogromnej kwoty, ale wiem też, że spełnienie największego marzenia jest bezcenne - mówi Dariusz Strychalski, który po raz trzeci przygotowuje się do biegu w Himalajach
Zdaję sobie sprawę, że potrzebuję ogromnej kwoty, ale wiem też, że spełnienie największego marzenia jest bezcenne - mówi Dariusz Strychalski, który po raz trzeci przygotowuje się do biegu w Himalajach Anna Kamińska (polakpotrafi.pl)
Na swoim koncie ma już zawody w Dolinie Śmierci w USA czy charytatywny bieg z Łap do Poznania. Teraz niepełnosprawny biegacz wybiera się w Himalaje.

Ultramaratony w temperaturze powyżej 50 stopni Celsjusza, biegi na kilkusetkilometrowych dystansach czy po oblodzonej rzece przez 150 km to nie lada wyczyny dla niejednej zdrowej osoby. Porywa się na nie, zazwyczaj z sukcesem, także Dariusz Strychalski. Być może nie byłoby to nic wielkiego gdyby nie fakt, że łapianin ma przykurcz prawej ręki, niedowład prawej nogi i niedowidzi na jedno oko.

Mimo to lista jego osiągnięć sportowych jest imponująca i nieustannie się powiększa. Teraz Dariusz Strychalski przygotowuje się do jednego z najtrudniejszych ultramaratonów na świecie La Ultra - The High, czyli 111-kilometrowego biegu w Himalajach.

- Lubię podnosić sobie poprzeczkę - przyznaje łapianin. - Nie tylko po to żeby się sprawdzić i pokonać własne słabości. Kiedyś biegałem tylko dla siebie, teraz, widząc jak to motywuje innych ludzi, biegam także dla nich.

Teraz jego wielkim marzeniem jest ukończenie zawodów w najwyższych górach świata, czyli na wysokości 5400 m n.p.m., gdzie tlenu w powietrzu jest o połowę mniej niż w normalnych warunkach. Dariusz do ultramaratonu w chmurach podchodził już dwa razy. Pierwszy raz w 2015 roku, niestety na początku biegu odezwała się kontuzja łydki i musiał zejść z trasy. W następnym roku, po przebiegnięciu 65 km, z powodu drastycznego spadku poziomu tlenu we krwi lekarze zabronili mu kontynuować bieg. Ale nie zamierza się poddawać.

- Do trzech razy sztuka - mówi biegacz. - Głęboko wierzę, że teraz to się uda. Chcę tego dokonać nie tylko dla siebie. Wszystkim, niepełnosprawnym i pełnosprawnym mówię, że już na starcie biegu mogą czuć się wygrani. Natomiast osiągnięcie mety to czysta euforia z osiągnięcia celu, nie tylko swojego, ale także tych, którzy wspierali mnie przed i w trakcie całego biegu.

Każdy z nas może pomóc spełnić marzenia Dariusza Strychalskiego. Na portalu polakportafi.pl do 11 kwietnia trwa zbiórka na projekt „ultramaratON w chmurach”. Potrzeba 55 tys. zł. Najwięcej będzie kosztował przelot do Indii dla Darka i jego trzyosobowej ekipy, w której jest m.in. filmowiec. Z zawodów bowiem ma powstać film. Ci, którzy zdecydują się wesprzeć niezłomnego łapianina mogą liczyć m.in. na pocztówkę z pozdrowieniami z Himalajów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny