Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski - ŁKS Łomża 0:3

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Trener Tura Paweł Bierżyn przyznawał po meczu, że nie ma do swoich podopiecznych pretensji, bo w meczu z ŁKS-em zagrali tak jak potrafili, ale zaangażowania im nie zabrakło. Na zdjęciu Krystian Kulikowski w akrobatycznej interwencji obronnej podczas akcji łomżan.
Trener Tura Paweł Bierżyn przyznawał po meczu, że nie ma do swoich podopiecznych pretensji, bo w meczu z ŁKS-em zagrali tak jak potrafili, ale zaangażowania im nie zabrakło. Na zdjęciu Krystian Kulikowski w akrobatycznej interwencji obronnej podczas akcji łomżan. Krzysztof Jankowski
Odbudowany Łomżyński KS pokazał naszym piłkarzom, że przed nimi jeszcze wiele pracy i łatwo wygrał w Bielsku z Turem aż 3:0 (3:0).

Tylko przez kilka początkowych minut meczu goście, w których barwach wystąpiło trzech Amerykanów: Kevin Ipina, Alexander Rodier i Jason Villagomez, dali się bielszczanom wyszumieć. Tuż po rozpoczęciu gry Radosław Żero strzelał groźnie z ostrego kąta, ale Łukasz Trochim sparował piłkę na róg. Później wzmocniony w przerwie zimowej doświadczonymi piłkarzami ŁKS ruszył do ataku.

Goście często zagrywali prostopadłe podania ze środka boiska do wybiegających napastników. Już w 18. minucie Karol Car uratował gospodarzy przed utratą gola wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale Kamila Stankiewicza. Dwie minuty później ŁKS prowadził. Daniel Kacprzyk obsłużył podaniem Macieja Malinowskiego, a ten pokonał Łukasza Szczepanika.

Trener Paweł Bierżyn za kontuzjowanego napastnika Krystiana Tomaszewskiego wprowadził szesnastolatka Michała Walczuka, który szybko miał okazję strzelecką. Dośrodkowywał Karol Domalewski, a strzał Walczuka trafił w słupek.

Po chwili bramkę strzelili goście. Dośrodkowana piłka kotłowała się w polu bramkowym, dopadł do niej Rodier i z kilku metrów wepchnął do siatki.

Łomżanie poszli za ciosem i niedługo objęli prowadzenie 3:0. Znów błąd popełnili obrońcy Tura, tym razem nieumiejętnie próbując założyć pułapkę ofsajdową. Piłka trafiła do Mariusza Baranowskiego, a ten spokojnie pokonał Szczepanika. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy dwie okazje mieli gospodarze. Najpierw do siatki gości trafił leżący przed bramką ŁKS-u Karol Domalewski, ale sędzia uznał, że chwilę wcześniej znalazł się on na spalonym. Potem Marcin Bochenek dograł piłkę Walczukowi, ale junior Tura trafił w boczną siatkę. Do przerwy było już 0:3.

- Mecz skończył się po pierwszej połowie - oceniał trener Tura Paweł Bierżyn. - Nie mam pretensji do swoich zawodników, bo grali z zaangażowaniem. Po prostu Łomża była dzisiaj lepsza i zasłużenie wygrała.

III LIGA

Tur - ŁKS Łomża 0:3 (0:3)
Bramki: 20' Maciej Malinowski, 30' Rodier, 35' Baranowski.
Żółte kartki: Szczepanik (Tur); Stankiewicz (ŁKS). Sędziował Konrad Lewończuk (Białystok). Widzów 400.
Tur: Szczepanik - K. Kulikowski, Car, K. Jakubowski, Bochenek - Domalewski (61' Karanowski), Lewczuk (82' Daniłowski), K. Kosiński, Radosław Żero (79' R. Kulikowski) - M. Jakubowski, Tomaszewski (23' Walczuk).
ŁKS: Trochim - Villagomez (37' Ipina), Stankiewicz, Staniórski, Bajor - Baranowski (77' Kraska), Kacprzyk (82' Maćkowski), Robert Speichler, Maciej Malinowski, Olesiński - Rodier (61' Lemański).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny