4 minuta - Adrian Napierała w zamieszaniu podbramkowym z bliska pokonuje bramkarza Szczakowianki. 27 minuta - Dzidosław Żuberek z kilku metrów posyła piłkę do bramki technicznym strzałem piętą. 43 minuta - Jacek Chańko efektownym wolejem dobija rywali. To były trzy ciosy, po których Szczakowianka nie mogła się już podnieść.
Choć śląski zespół wyprzedzał Jagę w drugoligowej tabeli, wczoraj wyszedł na murawę stadionu przy ul. Słonecznej przestraszony. Szczakowianka przeżywa ogromne kłopoty finansowe, z klubu odeszli prawie wszyscy czołowi zawodnicy. Zbudowana naprędce ekipa nie była w stanie przeciwstawić się rozpędzonej Jagiellonii, która z łatwością rozprawiła się z przeciwnikami. Nadkomplet publiczności - około 7 tysięcy - w pierwszej połowie przeżywał wielkie emocje, a postawa żółto-czerwonych mogła zadowolić nawet najwybredniejszych znawców futbolu. Kibice fetowali piękne akcje i gole. Po przerwie widowisko nie było już tak efektowne, ale i tak wszyscy byli zadowoleni z wysokiego zwycięstwa.
Brawa należą się białostockim piłkarzom za to, że wytrzymali presję. Gdyby nie wygrali ze Szczakowianką, marzenia o ekstraklasie trzeba by było odłożyć. A tak białostocki pociąg do pierwszej ligi mknie dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?