Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tremy nie było. Piotr Makowski - drugi trener polskich siatkarek

Tomasz Dworzańczyk
Piotr Makowski doprowadził polskie siatkarki do podium mistrzostw Europy, ale dedykuje sukces pierwszemu trenerowi Jerzemu Matlakowi
Piotr Makowski doprowadził polskie siatkarki do podium mistrzostw Europy, ale dedykuje sukces pierwszemu trenerowi Jerzemu Matlakowi Fot. Tomasz Leyko, "Nowiny" Rzeszów
Nie chcę się lansować na tragedii trenera Matlaka - mówi Piotr Makowski, drug trener polskich siatkarek, brązowych medalistek mistrzostw Europy w siatkówce.

Kurier Poranny: Przede wszystkim proszę przyjąć gratulacje za zajęcie trzeciego miejsca na mistrzostwach Europy.

Piotr Makowski: Dziękuję bardzo, ale to głównie zasługa dziewczyn i trenera Jerzego Matlaka. Nie byłoby tego medalu, gdyby nie wspólna praca nas wszystkich.

Chyba jednak jest Pan trochę zbyt skromny. Drużyna zaczęła grać dużo lepiej, gdy prowadził Pan zespół samodzielnie.

- Nie zgodzę się. Cała koncepcja, którą mieliśmy wychodziła od trenera Matlaka. Nawet, gdy nie mógł on być z nami fizycznie, to wciąż byliśmy z nim w kontakcie telefonicznym.

No ale chyba podczas meczów nie dzwonił raczej do Pana i nie udzielał wskazówek przez telefon.

- Do mnie osobiście nie, ale był w ciągłym kontakcie z jednym z moich asystentów. Podkreślam, że bez trenera Matlaka nie byłoby tego sukcesu.

Zdaniem wielu obserwatorów sprawdził się Pan prowadząc zespół. Nie było tremy, gdy dowiedział się Pan, że zasiądzie na ławce trenerskiej samodzielnie?

- Nie jestem jakimś nowicjuszem i nie od wczoraj tkwię w siatkówce, więc wiedziałem, co robić. Nie chcę się jednak lansować na tragedii trenera Matlaka. Jeszcze nikt nie zbudował swojego szczęścia na nieszczęściu innej osoby.

A jakby ktoś zaproponował Panu poprowadzenie kadry na własny rachunek, to spotkałby się z kategoryczną odmową?

- Z tego co wiem, trener Matlak ma ważny kontrakt i dla mnie nie ma tego tematu.

Pomówmy więc o innych sprawach. Prowadzony przez Pana Centrostal Bydgoszcz podejmie niedługo białostocki Pronar Zeto Astwa AZS na inaugurację rozgrywek Plus Ligi Kobiet.

- Zgadza się. Szykujemy się do ligi, w której raczej nie będzie wielkich zmian, jeśli chodzi o układ sił.

Czyli jak to widzi trener brązowych medalistek Europy?

- O mistrzostwo powalczą zapewne Muszynianka Muszyna i Aluprof Bielsko Biała. Może do walki włączy się jeszcze ekipa Budowlanych Łódź. Teoretycznie najsłabsze są drużyny z Białegostoku i Żukowa.

To znaczy, że Pronar Zeto Astwa AZS nie ma co liczyć na punkty w konfrontacji z Centrostalem?

- Tego nie powiedziałem. Z tego co wiem, w Białymstoku są teraz jakieś zawirowania związane z trenerem. Niewykluczone jednak, że przyjdzie ktoś, kto to poukłada i zespół będzie grał dobrą siatkówkę. Poza tym jest tam dobrze mi znana Magda Godos, a ona zawsze gwarantuje dobry poziom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny