- Nie ja kierowałem autokarem tego tragicznego dnia. Nie ja byłem sprawcą drogowego dramatu. Nie ja zataiłem informację o stanie zdrowia - zaprzeczał dziś w sądzie Romuald Z.
Zwrócił się też do rodziców ofiar katastrofy pod Jeżewem: - Współczuję Państwu! Łączę się z Państwem w bólu!
Powiedział też, że ten wypadek to tragedia również i jego rodziny. - Straciłem cały dorobek i cel życia - powiedział Z.
Przypomnijmy. Do wypadku doszło 30 września 2005 roku w pobliżu Jeżewa. Maturzyści z I LO i Zespołu Szkół Elektrycznych jechali na pielgrzymkę do Częstochowy. Niedaleko Jeżewa autokar zderzył się z jadącą z naprzeciwka ciężarową lawetą. Wybuchło paliwo i pojazd stanął w płomieniach. Zginęło 13 osób, w tym trzech kierowców autokaru i lawety.
Dziś w sądzie do winy nie przyznała się też Janina Z., którą prokuratura oskarża m. in. o fałszowanie dokumentacji, poświadczenie nieprawdy.
- Nie byłam właścicielką ani pracownikiem Kosmosu. Firmą zarządzał mój mąż. Czasem mu pomagałam, ale wszystkie ważne dyspozycje wydawał on - powiedziała.
Następna rozprawa w przyszłym tygodniu. Sąd zacznie przesłuchiwać świadków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?