Uszkodzenia fiata uno po zderzeniu z łosiem
(fot. fot. Grzegorz Koszykowski)
Do zdarzenia doszło w sobotę, 27 czerwca o godz. 22. Grzegorz Koszykowski wzburzony tym faktem napisał do nas maila.
"W sobotę miałem zderzenie z jednym tych łosi. Skończyło się na siniakach. Auto poważnie potłuczone.
Zdążyłem wyhamować do 30km/h. Gdybym jechał przepisowe 70km/h na tym
odcinku skończyło by się tragicznie. Nie mam wątpliwości, że z synem
trafilibyśmy do kostnicy.
Policja sporządziła notatkę i tyle. Policjant dodał od siebie że dochodzenie czegokolwiek nie ma żadnego sensu" - pisze pan Koszykowski.
Dziś ma też kłopot z uzyskaniem decyzji, kto odpowiada za uszkodzenia samochodu.
"Dzwoniłem dzisiaj do nadleśnictwa" pisze pan Grzegorz " i dowiedziałem się, że nic nie zostanie zrobione a najlepszym rozwiązaniem na tego typu sprawy jest
auto casco. Ubezpieczenie nie wróci nikomu życia.
Tu akurat skończyło się na siniakach. Ale jeżeli te łosie chodzą po Białymstoku, to tylko kwestia czasu kiedy zdarzy się kolejny wypadek.
Ja miałem dużo szczęścia bo statystycznie takie wypadki kończą się śmiercią. Czy taka wiedza nie wystarczy do tego aby te zwierzęta uśpić i wywieść daleko poza granice województwa?
Ochrona środowiska nie może dziać się kosztem życia człowieka. Jestem wielkim miłośnikiem zwierząt ale tego już za wiele. Mnie się udało ale komuś się nie uda." kończy swój pełen emocji mail pan Koszykowski.
czekamy na Wasze opinie na naszym forum.
Uszkodzony fiat uno
(fot. fot. Grzegorz Koszykowski)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?