To są warsztaty z makijażu i terapii duszy. Dorota Lange uczy wizażu i zaprasza nie tylko kobiety.

Materiał informacyjny Make up Academy by Dorota Lange
- Zapraszam wszystkich na warsztaty z makijażu i terapii duszy - zachęca Dorota Lange
- Zapraszam wszystkich na warsztaty z makijażu i terapii duszy - zachęca Dorota Lange Wojciech Wojtkielewicz
Dorota Lange w zawodzie wizażystki jest od wielu lat. Jej Make up Academy by Dorota Lange to jakość sama w sobie. Wyszkoliła już dziesiątki kursantów, a podczas organizowanych przez nią warsztatów można sprawdzić się i w teorii i w praktyce - pracując na przykład podczas sesji zdjęciowych czy na planach filmowych.

Powiedz, czego uczysz w Make up Academy by Dorota Lange?

- Dorota Lange, wizażystka, charakteryzatorka, prowadzi szkołę Make up Academy by Dorota Lange: Miłości do koloru! Ale też odkrywania pasji w sobie. Nie są to tylko suche techniki makijażowe. Nasze zajęcia odbywają się nieco inaczej. Staram się nie tylko przekazywać wiedzę, ale też łączyć ludzi ze sobą. Podczas kursów rodzą się przyjaźnie. To też trochę taka forma coachingowa. Chciałabym, żeby dziewczyny odkryły w sobie to, co mają najpiękniejszego - bo właśnie miłość do zawodu, miłość do innych kobiet jest tu kluczowa. Nigdy nie będziesz dobrą wizażystką, jeśli nie będziesz lubiła kobiet. Niestety jest sporo dziewczyn w tym zawodzie, które nie lubią konkurencji - i tej zawodowej i tej w postaci innych, pięknych kobiet. Myślę, że takie osoby raczej w wizażu się nie sprawdzą. Bo malując inną kobietę trzeba dostrzec w niej piękno, które najczęściej wydobywa się z jej serca. Podczas moich zajęć dziewczyny nie tylko poznają techniki, ale też pracują na sobie, na swoich emocjach, z taką fajną, dobrą energią.

Jak te zajęcia wyglądają?
- Taki kurs zawodowy trwa 5 miesięcy. Jako szkoła podlegamy pod Ministerstwo Edukacji Narodowej. Więc kończąc u nas taki kurs, zostaje się zawodową wizażystką z uprawnieniami do wykonywania zawodu. Myślę, że to duży plus, bo też szkół, ktore dają takie uprawnienia wcale nie ma tak dużo. Zajęcia odbywają się w soboty od godziny 10 do godziny 16, w niewielkich grupach. Nie lubię pracy na tak zwaną "masę". Lubię mieć kontakt z każdą ze studentek, która jest u mnie na zajęciach.

Więcej wtedy można wypracować i przekazać.
- Dokładnie! Poza tym dziewczyny w takich mniejszych, kameralnych grupkach lepiej się integrują. Staram się, żeby kursantek zawsze było mniej więcej sześć. Chciałam też dodać, że nasze zajęcia to nie tylko spotkania w studio. Staram się zabierać dziewczyny ze sobą na plany zdjęciowe. Często jeździmy do Warszawy, bierzemy udział w sesjach zdjęciowych. Chciałabym, żeby moje studentki zobaczyły, jak wygląda taka praca na planie, bo to nie jest takie proste i oczywiste. Tam jest zupełnie inne tempo pracy.

Szybsze.
- Tak. Jest też większy harmider. Tu fryzjer, tam wizażysta, tam już fotograf czeka (śmiech)! Dzieje się. A z kolei kiedy pracuje się indywidualnie z jakąś klientką, to wiadomo, że tą jedną klientkę trzeba dopieścić. Tak, by poczuła się wyjątkowa. I tego też uczę.
Z kolei sesje zdjęciowe, praca nad nimi, to jest też swoiste wyjście ze strefy komfortu. Często pojawiają się na nich gwiazdy i można zobaczyć je z zupełnie innej strony. Uwielbiam taką energię. Lubię też, tak jak już wspomniałam, zarażać dziewczyny miłością do koloru.

A sama też się uczysz?
- Oczywiście, cały czas się doszkalam, bo i trendy się zmieniają, pojawiają się nowe techniki. Branża kosmetyczna tak mocno poszła do przodu, że z perspektywy tych 20 lat mojej pracy w zawodzie, wszystko bardzo mocno się zmieniło. I ja te zmiany uwielbiam. Uwielbiam też nowe kosmetyki, które są wciąż i wciąż udoskonalane. A przy okazji... są też uzależniające! (śmiech)Zawsze mówię dziewczynom, jak przechodzą w pierwszy dzień kursu, żeby mi uwierzyły, ze to jest studnia bez dna (śmiech). Nigdy nie ma się dość kosmetyków, zawsze jest coś do kupienia. Ale to też jest fajne.

Czy dziewczyny po kursie zaczęły pracować w zawodzie? Masz taki feedback?
- Tak, niektóre moje studentki pracują przy reklamach, inne odnalazły się bardziej przy produkcji klipów. Bardzo mnie to cieszy.

A nie jest tak, że jest w tobie jakaś obawa, że wychowujesz sobie konkurencję?
- Nie, nigdy bym się nie zdecydowała prowadzić szkoły, gdybym w moich kursantkach, studentkach, widziała konkurencję. Mało tego! Nawet podnajmuję im czasami stanowiska. Jeśli tylko chca mogą przyjechać do szkoły, żeby "zrobić" klientkę. Zdarza się też tak, że jak nie mam czasu, to oddaję kursantkom swoje klientki i wiem, że i one i klientki będą potem zadowolone.

Myślisz, że to jest jakiś wyznacznik sukcesu? I tego, że twoja szkoła jest znana i odnosi sukcesy? Właśnie te podejście, takie bardzo pozytywne i bardzo otwarte?
- Myślę, że tak. Do mnie trafiają w ogóle fajne dziewczyny. Czasami ktoś mnie pyta, czy teraz młodzież się zmieniła? Czy to prawda, że młodzi ludzie, młode dziewczyny sa roszczeniowe? Nie znam opowiedzi na to pytanie, bo ja naprawdę przyciągam fajne dziewczyny, fajne kobiety. Z dobrą energią. Może to dlatego, że sama kocham kobiety, jestem nimi zachwycona! Uważam, że nie ma brzydkich kobiet. Bo te piękno bierze się tak naprawdę z naszego wnętrza. Nie rozumiem jak możemy powiedzieć, że kobieta jest brzydka czy ładna, jak jej nie znamy.

Czy osoba która zdecyduje się na kursy u ciebie powinna mieć jakieś predyspozycje?
- Najważniejszą predyspozycją jest miłość do innych kobiet. Miłość do kosmetyków. I chęci. Chęci odkrywania siebie.

Mówimy cały czas o kursantkach, studentkach. A czy miewasz również studentów? Czy panowie też mogą przyjść na kurs?
- Oczywiście, że mogą! Miałam ostatnio na zajęciach dwóch chłopaków, którzy bardzo fajnie sobie radzili. Młodzi, energiczni ludzie z ogromnym dystansem do siebie. Do dzisiaj mnie odwiedzają, czasami dzwonią, wpadają na kawę.

Można u ciebie robić nie tylko kursy zawodowe?
- Tak, można przyjść na przykład na zajęcia indywidualne. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy ma czas poświęcić te pięć miesięcy. I z takimi osobami umawiam się indywidualnie. Wtedy taki kurs wizażu trwa 3 dni i jest bardzo intensywny. Stoję nad głową, pilnuję, załatwiamy modelki i ćwiczymy te wszystkie techniki. Mogą też przyjść do mnie na kurs kobiety, które chcą nauczyć się jak malować się do pracy, czy na co dzień. Podchodzę do nich bardzo indywidualnie. Jak klientka przychodzi na taki kurs, to nie wiem czym ona się zajmuje. Robię najpierw wywiad. Inaczej podejdę do kobiety, która jest sędziną, adwokatem, piastuje jakieś urzędnicze stanowisko. Ona nie będzie mogła się do pracy wymalować, bo obowiązuje ją ścisły dress code. A inaczej jest, jak przyjdzie artystyczna dusza, która ma wolny zawód. Albo właścicielka jakiejś firmy. Tutaj możemy sobie zaszaleć. Nigdy nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Każda kobieta jest inna, każda jest indywidualnością. One tutaj się otwierają, zwierzamy się sobie. To są takie warsztaty z makijażu i terapii duszy!
Organizuję też warsztaty indywidualne, które trwają jeden dzień. Czasem rozkładamy je w czasie na dwa popołudnia czy dwa poranki po 4 godziny. Można też kurs kupić ukochanej, przyjaciółce, mamie, pracownicy - w postaci voucheru. Takie warsztaty trwają około 3, 4 godziny i często panowie wykupują je swoim żonom. Do czego zachęcam, panie są zazwyczaj zachwycone, a wiadomo, że szczęśliwa żona, to szczęśliwy mąż! (śmiech)

Na kursy zgłaszać się można na Facebooku, na profilu Make Up Academy by Dorota Lange. Można też dzwonić na numer 604238009, pisać na maila [email protected], albo umawiać się osobiście w siedzibie przy Lwowskiej 23/2 w Białymstoku. Najbliższy startuje już 2 września. To więc ostatni moment by się zapisać na Zawodowy Kurs Wizażu 1 i 2 stopnia z elementami charakteryzacji. Po zakończonym kursie uczestnicy otrzymują zaświadczenie MEN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny