Testy gimnazjalne nieważne! Uczniowie muszą szykować się do powtórki

W piątek nie odbył się tu ani planowany test z języka obcego, ani lekcje. A dyrektorka szkoły trafiła do szpitala. To jedna z podejrzanych o wyciek testu.

Dyrektorka w nocy z czwartku na piątek źle się poczuła w policyjnej izbie zatrzymań. I została odwieziona do szpitala. W piątek usłyszała zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej. Przyznała się.

- Wiesława P. powiedziała, że jej zamiarem nie było ujawnienie informacji zawartych w testach - poinformował Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Ale potwierdziła, że otworzyła wcześniej koperty z testami humanistycznym i matematyczno-przyrodniczym.

Muszą powtarzać

Niepubliczne gimnazjum Fundacji "Dyslektyk" w Warszawie. To stąd wyciekł test humanistyczny. Dzień przed egzaminem można było znaleźć go w Internecie. Policja zatrzymała dyrektor gimnazjum oraz sprzątaczkę z tej szkoły i 18-letniego chłopaka. To on miał umieścić test w Internecie. Dostał go od sprzątaczki.

A w szkole szok. Wczoraj rano spotkali się tam uczniowie, rodzice, i nauczyciele. Byli zdezorientowani. Bo trzecioklasiści mieli zdawać test z języka obcego. Jednak okazało się, że egzaminu nie będzie. A te, które pisali w środę i czwartek (humanistyczny i matematyczno-przyrodniczy), zostały unieważnione. Muszą je powtórzyć.

- Dlaczego naszym dzieciom unieważniono egzaminy, skoro nie miały one z tym nic wspólnego? To niesprawiedliwe - mówiła Renata Biernacka, matka jednego z uczniów.

- Na egzaminach byli przedstawiciele komisji, którzy nie mieli zastrzeżeń. Wszystko przebiegło zgodnie z prawem, więc dlaczego nasze dzieci mają go zdawać jeszcze raz? - pytała matka innej uczennicy.

Wyciekły we wtorek

Przypomnijmy. Uczniowie trzeciej klasy gimnazjum w całej Polsce w środę zaczęli zdawać egzamin kończący szkołę. Tego dnia pisali część humanistyczną. Ale we wtorek wieczorem test ten pojawił się w Internecie.