Wypadają podstopnie, na schodach są plamy - prawdopodobnie po wycieku preparatu użytego do montażu kratki wentylacyjne pordzewiały - wylicza Małgorzata Bil-Jaruzelska, zastępczyni dyrektora Teatru Dramatycznego. - Schody mają siedem lat, a wyglądają, jakby miały siedemdziesiąt siedem.
Prowadzą do frontowego wejścia teatru. Wyglądają fatalnie, zwłaszcza na tle niedawno odnowionej elewacji.
Niech zapłacą za fuszerkę
Dlatego szefowie teatru postanowili walczyć o odszkodowanie od firmy, która zrobiła remont schodów. To białostocki Anatex. Chwali się nawet swoją pracą na stronie internetowej.
Można stąd dowiedzieć się, że zakres prac obejmował: rozebranie dotychczasowych schodów, wykonanie nowych - żelbetowych, izolacji przeciwwodnej. Do tego położenie okładzin z płyt granitowych. Prace trwały od listopada 2002 do maja 2003 roku. Wszystko kosztowało 281 tysięcy złotych.
Na swoją pracę Anatex dał trzyletnią gwarancję. Minęła w połowie maja 2006 roku. - A szóstego czerwca, czyli niespełna miesiąc po upływie gwarancji, pokazały się pierwsze pęknięcia na schodach - mówi dyrektorka Bil-Jaruzelska.
I od tego czasu trwa bój między teatrem a budowlańcami. Najpierw obie strony wymieniały się korespondencją. Nic to nie dało. Szefowie teatru złożyli więc pozew w sądzie.
Anatex: Czekamy na wyrok
- Czekamy na opinię biegłego - zaznacza Małgorzata Bil-Jaruzelska. - Gdy dostaniemy odszkodowanie, będziemy remontować schody.
Szefowie firmy Anatex nie chcieli wczoraj rozmawiać o teatralnych schodach.
- Nie będziemy komentować całej sprawy - usłyszeliśmy tylko w biurze. - Czekamy na rozstrzygnięcie sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?