Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Truskolaski: Nie było reakcji siłowej, bo materia jest delikatna

Tomasz Mikulicz
, prezydent Białegostoku
, prezydent Białegostoku Wojciech Oksztol/Archiwum
Reakcja miasta była i to dość silna - polegała na skierowaniu pism do kilku organów, w tym prokuratury. Nie było zaś reakcji fizycznej, bo materia, której miałaby ona dotyczyć, jest bardzo delikatna - o wydarzeniach wokół Pomnika Obrońców Ziemi Białostockiej mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

W sobotę grupa białostoczan bezprawne zawiesiła napis "Bóg, honor, ojczyzna" na Pomniku Obrońców Ziemi Białostockiej. Działo się to bardzo blisko siedziby straży miejskiej przy ul. Suraskiej. Strażnicy nie zareagowali. Czy poniosą jakieś konsekwencje?

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku: Nie wiem jak długo trwał montaż napisu. Nie jestem też pewien, czy interwencja strażników nie przyniosłaby niepożądanych skutków z punktu widzenia relacji społecznych. Pytania o to, jak zareagowała straż miejska oraz czy funkcjonariusze widzieli moment montażu np. na monitoringu, zostaną oczywiście skierowane do straży miejskiej. Wyjaśnienie tej kwestii jest sprawą, którą się zajmiemy wewnątrz urzędu.

Jednak sobotnia postawa magistratu świadczy o tym, że każdy może sobie podjechać pod dowolny pomnik i zawiesić co mu się podoba.

- Nie zgodzę się z tym. Reakcja miasta była i to dość silna - polegała na skierowaniu pism do kilku organów, w tym prokuratury. Nie było zaś reakcji fizycznej, bo materia, której miałaby ona dotyczyć, jest bardzo delikatna.

A gdyby ktoś dorysował coś np. na innym pomniku, to również władze miasta czekałyby na decyzję prokuratury?

- Jeżeli pojawiłyby się symbole zakazane przez prawo, to reakcja byłaby oczywiście natychmiastowa i skierowana przede wszystkim na doprowadzenie pomnika do stanu pierwotnego. Napis "Bóg, honor, ojczyzna" nie jest zakazany przez prawo. To symbol powszechnie akceptowany i szanowany przez nasze społeczeństwo.
Jak Pańska opinia ma się do niedzielnej wypowiedzi wiceprezydenta Aleksandra Sosny, który stwierdził, że napisy oraz korona zostaną zdjęte. Z tego powodu członkowie komitetu odkomunizowania pomnika rozpoczęli jego okupację. Nie godzili się na zdjęcie napisu.

- To, co powiedział mój zastępca było reakcją spontaniczną i wiązało się z podjęciem w tej sprawie doraźnych działań. Po moim powrocie podjęliśmy decyzję, że do czasu zakończenia negocjacji nie będziemy stosować rozwiązań siłowych.

Mamy gorący przedwyborczy okres. Czy miejscy urzędnicy startujący w wyborach nie powinni wziąć urlopów? Wtedy nikt by im nie zarzucił, że z obawy o wynik wyborczy nie są w stanie podejmować trudnych decyzji wynikających z ich obowiązków.

- Rzeczywiście, dwóch moich zastępców kandyduje. Wiceprezydent Tadeusz Arłukowicz idzie na urlop od piątku, bo planuje poświęcić czas na działania wyborcze. Do tej pory już kilkakrotnie brał wolne dni w tym celu. Inaczej jest z wiceprezydentem Aleksandrem Sosną, który nie udziela się aktywnie w kampanii. Jego wypowiedzi co do pomnika były ściśle związane ze stanowiskiem, jakie piastuje, a nie z działalnością polityczną. Myślę, że urlop powinien być brany na prowadzenie takich działań, które nie mieszczą się w pracy urzędnika.

Reasumując więc aktualne stanowisko władz miasta: ostateczne decyzje zapadną po negocjacjach, dopiero po wyborach.

- Tak. Chcemy uniknąć łączenia sprawy pomnika z kontekstem wyborczym, a do głosowania zostało tylko kilka dni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny