Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital miejski inwestuje i rozwija się. Zmienia się dla pacjentów

Magdalena Kuźmiuk
Białostocki szpital miejski wychodzi naprzeciw unijnym wymaganiom. Ma już swój agregat prądotwórczy. A w październiku na parkingu stanęła specjalna maszyna do wiercenia, dzięki której szpital już niedługo może zyskać własne źródło wody.
Białostocki szpital miejski wychodzi naprzeciw unijnym wymaganiom. Ma już swój agregat prądotwórczy. A w październiku na parkingu stanęła specjalna maszyna do wiercenia, dzięki której szpital już niedługo może zyskać własne źródło wody. Anatol Chomicz
Poradnie kardiologiczna i gastrologiczna w świeżo wyremontowanych pomieszczeniach, supernowoczesny ultrasonograf do pracowni USG, a nawet własne źródło wody. To główne inwestycje Szpitala Miejskiego w Białymstoku. Ich pierwsze efekty będzie widać już w tym miesiącu.

Przetarg został już rozstrzygnięty. Za dwa, trzy tygodnie w naszej pracowni USG pojawi się supernowoczesny ultrasonograf z kolorowym dopplerem i czterema głowicami - zapowiada Krzysztof Teodoruk, dyrektor Szpitala Miejskiego w Białymstoku.

Koszt takiego urządzenia to bagatela 400 tysięcy złotych. Ale szpital planuje już kolejne zakupy. Dyrekcja chce uzupełnić sprzęt jeszcze o dwa videogastroskopy i dwa kolonoskopy. Inwestycja jest jeszcze w przededniu przetargu. Do końca roku powinna być sfinalizowana.

Ku końcowi zbliża się natomiast remont pomieszczeń na parterze szpitala, gdzie jeszcze w listopadzie przeniosą się dwie poradnie - kardiologiczna i gastrologiczna. Będą miały wspólną rejestrację.

- Lekarz przyjmuje dziś w małym gabinecie, a wkrótce będzie miał gabinet elegancki. Ale nie dlatego, żeby lekarz się dobrze czuł, tylko chory, jak wejdzie na badanie do eleganckiego pomieszczenia - mówi Krzysztof Teodoruk.
Innym ważnym przedsięwzięciem szpitala jest dokopanie się do własnej wody. Takie prace ruszyły na parkingu z boku szpitala. Jest to związane z wymogami, jakie przed polskimi szpitalami stawia Unia Europejska.

- Przepisy mówią o tym, że każdy szpital powinien mieć własne zapasowe źródło energii i własne ujęcie wody. Agregat już mamy, teraz szukamy wody - tłumaczy szef szpitala przy ul. Sienkiewicza. Liczy, że w tym roku uda się dokopać do własnej wody, a w przyszłym podłączyć ją do instalacji. Przedsięwzięcie pochłonęło już około stu tysięcy złotych.

Teraz placówka, jak i pozostałe białostockie szpitale, przygotowuje się do wynegocjowania z NFZ jak najlepszego kontraktu na kolejne lata.

- Już teraz mogę powiedzieć, że mamy w szpitalu spełnione europejskie normy - zachwala Teodoruk.
Przypomina z uśmiechem wizytę minister zdrowia Ewy Kopacz, która we wpisie do księgi pamiątkowej szpitala napisała, że dziękuje za szpital z marzeń milionów pacjentów.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny