Straż pożarna nie tylko gasi pożar. Podsumowanie roku

Nad naszym bezpieczeństwem czuwa 69 zawodowych strażaków.

Wspiera ich kilkuset ochotników, zorganizowanych w 78 jednostkach Ochotniczych Straży Pożarnych w całym powiecie sokólskim.

W piątek podczas uroczystej odprawy podsumowano ubiegły rok.

- Od 2004 roku stale wzrasta liczba miejscowych zagrożeń, która przewyższa już liczbę pożarów, które wybuchają na naszym terenie. To właśnie wskutek miejscowych zagrożeń, ginie i jest rannych najwięcej osób - mówi bryg. Wacław Greś, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Sokółce.

Ale w ubiegłym roku nie brakowało spektakularnych pożarów, które wszystkim zapadły w pamięć. Jak choćby ten z października, kiedy w Chodorówce Nowej zapalił się kurnik.

- Paliło się całkowicie wnętrze budynku hodowli drobiu. Spaliło się 10 tysięcy kurcząt. Straty oszacowano na kwotę około 1 mln zł - relacjonuje młodszy brygadier Stanisław Kondrat, zastępca komendanta.

Straż pożarna interweniowała średnio co 11 godzin i 51 minut

Strażacki zegar w 2010

-co 11 godz. 51 min. strażacy notowali jakieś zdarzenie
-co 31 godz. 17 min. był to pożar
-co 19 godz. 33 min. były to miejscowe zagrożenia, najczęściej wypadki

Najczęściej strażacy interweniowali w gminie Sokółka.

Do różnych zdarzeń wyjeżdżali aż 268 razy. Często odwiedzali też Dąbrowę Białostocką, Suchowolę i Szudziałowo.

Dbając o nasze bezpieczeństwo, strażacy każdego roku inwestują w nowy sprzęt. Począwszy od specjalnych butów, skończywszy na specjalistycznych samochodach.

- W ubiegłym roku komenda wojewódzka przekazała nam samochód podnośnik hydrauliczny o wartości ponad 1,1 mln zł. Został on kupiony ze środków unijnych - podkreśla komendant Greś.

Sokólscy strażacy nie tylko pomagają mieszkańcom naszego powiatu. Podczas ubiegłorocznych powodzi wyjeżdżali na wsparcie do trzech województw: mazowieckiego, świętokrzyskiego i kujawsko- pomorskiego.