Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed stacją

Agnieszka Domanowska
Śpimy na wielkiej bombie, która w każdej chwili może wybuchnąć - mówią przerażeni mieszkańcy ulicy Białostockiej w Wasilkowie, którzy od lat walczą o zlikwidowanie stacji benzynowej, znajdującej się przy ich domach.

20 metrów - tyle według przepisów powinna wynosić odległość stacji benzynowych od budynków mieszkalnych. W Wasilkowie przy ulicy Białostockiej kilka domów znajduje się w bezpośredniej strefie zagrożenia wybuchem - odległość od stacji nie przekracza 7,5 m. Ich mieszkańcy od lat walczą o likwidację CPN-u. Obecny właściciel stacji twierdzi, że ma pozwolenie na prowadzenie działalności i z niej nie zrezygnuje.
- Czy ten człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, że my jesteśmy ludźmi i boimy się o własne zdrowie i życie? - zastanawia się Stanisława Brysiewicz. Jej dom stoi niecałe siedem metrów od głównego dystrybutora.

Prawo nie działa wstecz

Stacja przy Białostockiej w Wasilkowie powstała 40 lat temu. Trzy lata temu, po wielu wnioskach, petycjach i skargach mieszkańców, PKN Orlen zawiesił jej działalność. Ludzie odetchnęli z ulgą.
W 2002 roku odbył się przetarg na teren i urządzenia. Koncern naftowy sprzedał je prywatnemu przedsiębiorcy z Bielska Podlaskiego. Stacja ponownie została otwarta, znowu były prośby, skargi i zażalenia.
- Wszyscy rzucają kłody pod nogi, a ja też chcę pracować i żyć - mówi Grzegorz Dziemiańczuk, obecny dzierżawca stacji paliw w Wasilkowie.

Czynna od miesiąca

W ubiegłym roku stacja została zamknięta. O tym, że nie powinna działać w tym miejscu zdecydowała m.in. straż pożarna i wojewódzki inspektorat ochrony środowiska. Właściciel odwołał się od ich decyzji. Sprawa trafiła do sądu, w czerwcu był wyrok. Od miesiąca na stacji znów można tankować.
- Było tu tyle komisji, że trudno zliczyć - mówi Dziemiańczuk. - Wszyscy wydali nam pozytywne opinie.
Według ostatecznego wyroku NSA stacja paliw działa zgodnie z prawem. W latach 60 - tych kiedy powstawała, właściciel otrzymał pozwolenia na budowę. Wówczas obiekt spełniał wszystkie wymogi. To przekonało sąd.
- Niestety te pozwolenia obowiązują do dziś, prawo nie działa wstecz - powiedział nam wczoraj Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa. - Moim zdaniem stacji benzynowej nie powinno być w tym miejscu na ulicy Białostockiej. Jestem po stronie mieszkańców i zrobię wszystko, żeby czuli się tam bezpiecznie.
- Nie zostawię tego tak. Odwołaliśmy się od wyroku sądu - dodaje Pełkowski.

Tiry pod domami

Mieszkańcy ulicy Białostockiej są załamani.
- Nasze domy mają popękane ściany. Kiedy przyjeżdża tu samochód ciężarowy trzęsą się szyby. Proszę nam powiedzieć jaki sędzia wydał wyrok pozwalający na użytkowanie takiej stacji - zastanawia się Celina Gołębiowska. - Przecież ulica jest bardzo wąska, jeżeli pod naszymi oknami zaczną tankować tiry, to w ogóle nie będzie można tu żyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny