Sprawa toczy się przed sądem karnym w Bielsku Podlaskim. Ostatnia rozprawa odbyła się wczoraj. Posiedzenia prowadzone są jednak za zamkniętymi drzwiami.
Oskarżycielem jest, jako pokrzywdzony, sam Stanisław Derehajło. Jest to typowe dla tego rodzaju spraw. On jednak na rozprawie się nie stawił, a reprezentowała go prawnik.
Czytaj też: Stanisław Derehajło został doradcą ministra Jarosława Gowina
Sprawa dotyczy wyborów uzupełniających w 2017 r., które przeprowadzono w gminie Boćki, po tym jak Derehajło zrezygnował z pełnienia funkcji wójta. Adam K., jeden z kandydatów na to stanowisko, w swej obszernej ulotce wyborczej zarzucał Stanisławowi Derehajle - i popieranej przez niego Dorocie Kędrze-Ptaszyńskiej - wiele nieprawidłowości. I właśnie o to zniesławienie toczy się sprawa. Derehajło nie chce jednak jej komentować.
W sprawie ulotki Dorota Kędra-Ptaszyńska wygrała już z Adamem K. proces w trybie wyborczym. K. musiał ją publicznie przeprosić. Nie zrezygnował jednak z krytyki nowej wójt i jej poprzednika. Obecnie K. jest radnym gminy.
Co ciekawe, nie jest on jedynym konkurentem Doroty Kędry-Ptaszyńskiej, który nie ma szczęścia nie tylko w wyborach, ale i w sądzie. Niedawno za kupowanie głosów został skazany Marek Antoni Ł., kandydat na wójta Bociek w ostatnich wyborach oraz dwoje członków jego sztabu.
Zobacz koniecznie: Jarosław Gowin w Boćkach zaproponował PiS wspólnego kandydata na prezydenta Białegostoku. To Jacek Żalek