W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tym, jak bawili się na weselach mieszkańcy Wygody. Dziś też opowieść weselna, ale o srebrnych godach. Swoje wspomnienia Waldemar Szliserman zaczyna od małego wstępu rodzinnego. Otóż w pierwszych latach ubiegłego wieku dziadkowie jego żony, Talarczykowie przenieśli się ze wsi Przystawka pod Janowem do Białegostoku. Część ziemi dali w dzierżawę krewnym, nie załatwili tego jednak prawnie jak należy i potem już jej nie odzyskali. Swoje życie związali z Białymstokiem, tu przy ul. Bema postawili nieduży domek.
- Mieli oni syna Józefa i córkę Felicję, która wyszła za mąż za Józefa Sienkiewicza. Felicji i Józefowi urodziły się trzy córki: Helena, Lucyna i Regina, moja żona - opowiada pan Waldemar. - Zatrzymam się na Lucynie, ponieważ moje wspomnienia dotyczą jej córki Anny. - Lusia przed wybuchem wojny akurat skończyła szkołę powszechną nr 15 przy ul. Lipowej. Podczas okupacji niemieckiej jako niepełnoletnia musiała pracować w fabryce produkującej leki dla koni, która mieściła się przy ul. św. Rocha, w budynku gdzie było kino Syrena.
Po wojnie Lucyna rozpoczęła naukę w Liceum Pedagogicznym przy Mickiewicza. Będąc już w klasie maturalnej, na ostatnim semestrze przerwała naukę. Przestraszyła się bowiem, że dostanie nakaz pracy i będzie musiała pracować na głuchej wsi, bez światła. Taki nakaz obowiązywał wszystkich absolwentów liceów pedagogicznych.
Zatrudniła się w Banku PKO przy Rynku Kościuszki. Po kilku latach bank otworzył placówkę w Koszalinie - wtedy mówiło się że na Ziemiach Odzyskanych - i Lusi zaproponowano przeniesienie służbowe. Przyjęła propozycję, wyjechała do Koszalina, tam wyszła za mąż za Antoniego Kasprzaka. Urodziło im się dwoje dzieci: Ania i Andrzej.
Aneczka była wzorową uczennicą. Po maturze skończyła studia w Gdyni i została tam na zawsze. Poznała Jerzego Brzezińskiego, wzięli ślub, doczekali się trójki dzieci: Magdy, Michała i Maćka.
Mijał czas. W 2004 roku Ani i Jurkowi wypadła 25 rocznica ślubu. Z tej okazji postanowili zorganizować uroczyste obchody srebrnych godów i zaprosić całą rodzinę. Ponieważ Jerzyk i Ania przed kilkoma laty kupili dom w sercu Kaszub, we wsi Sznurki w pobliżu miasteczka Chmielno, nad brzegiem Jeziora Raduńskiego, zapadła decyzja, że przyjęcie odbędzie się na łonie przyrody właśnie tam, w Sznurkach.
No i przygotowania ruszyły całą parą, aby do maja wszystko starannie przygotować. Jerzyk jest z wykształcenia inżynierem mechaniki, ale posiada też ogromny zmysł architektoniczny, więc sam zaprojektował wspaniałą wiatę - altanę dla kilkudziesięciu biesiadników, w kształcie sześciokąta. Po bokach ustawiono stoły i ławy, a na środku umieszczono pomysłowy kominek z żaroodpornej chromo-niklowanej blachy. Uroku dodawało jej usytuowanie nad brzegiem głębokiego jaru, w którym płynie rzeczka wpadająca do pobliskiego jeziora. Natomiast duże prostokątne pomieszczenie przeznaczono na tańce. Na trawniku przed domem i wiatą umieszczono ławki, bujane kanapy na łańcuchach, a nawet leżaki. Jerzyk cały czas nadzorował kaszubskich budowniczych, aby wszystko zostało wykonane po jego myśli, sam również dużo pracował, obsługując piły mechaniczne, heblarki, mierząc i sprawdzając detale do budowy.
Przyjechaliśmy do Ani i Jerzyka w przeddzień uroczystości. Wszystko już zostało dopięte na ostatni guzik, z rodziną pomagaliśmy zawiesić ostatnie balony i dekoracje. Ach, co to był za ślub - brzmią słowa popularnej piosenki. A w tym wypadku nie było przesady.
Odnowienie przysięgi ślubnej odbyło się w starym pięknym kościółku kaszubskim. Z podziwem patrzyłem na drewniany sufit, składający się z kwadratowych kasetonów, na których namalowane są motywy kwiatowe. Ani jeden kwiatek nie jest taki sam, a jest ich kilkaset na suficie. Podobne motywy znajdują się na ławkach.
Jubilaci prezentowali się wspaniale. Ania ubrana była w ślicznej białej koronkowej sukni, Jerzyk w eleganckim ciemnym garniturze. Tak się złożyło, że siostra cioteczna Ani, Krysia i jej mąż Andrzej Sławińscy z Katowic, uczestniczący w uroczystości, też obchodzili swój jubileusz 25-lecia ślubu.
Po mszy organy zagrały pięknie Ave Maria. Przed kościołem goście złożyli życzenia jubilatom. A potem kilkanaście aut ruszyło na posesję Ani i Jerzyka w Sznurkach. Tu przed bramą ukazało się kilku jeźdźców na koniach, wśród nich ich córka Magda, i gospodarze musieli wykupić się butelczyną koniaku.
Przybyłych gości przywitano szampanem a jubilatom podarowano kielichy, do których z pewnością można było wlać całego szampana. Potem nastąpiło przeglądanie prezentów, wśród których nie zabrakło żartobliwych ku uciesze ogółu, no i zasiedliśmy do stołów. Mnie i moją żonę Renię spotkał ten zaszczyt, że siedzieliśmy obok jubilatów. Nie spodziewałem się takiego wyróżnienia, było nam bardzo miło z tego powodu. Stoły uginały się od wyszukanych potraw i smakołyków z pieczonym prosiakiem włącznie. Nie zabrakło wędzonych węgorzy i pstrągów z wędzarni, którą Jerzyk sam zaprojektował oraz potraw dla jaroszy.
Gościom przygrywała orkiestra, serwując romantyczne przeboje zarówno sprzed lat jak i aktualne nowości muzyczne. Ja z moją Renią też postanowiliśmy sprawdzić, czy jeszcze pamiętamy nasze młodzieńcze lata i dancingi, na których wykręcało się różne tanga, fokstroty i rumby czy rock and role. Pomimo swego wieku, nie wypadliśmy w tym gronie najgorzej, a nawet dostaliśmy brawa.
Uczta trwała do późnych godzin wieczornych. Kolorowe lampiony oświetlały salę biesiadną, stwarzając nastrojową atmosferę. Goście zachęceni przez kapelę, śpiewali pieśni biesiadne. Później pojawiła się orkiestra z gitarami elektrycznymi i w tany ruszyła młodzież.
Na zakończenie i dla odprężenia, podjechało kilka bryczek i udaliśmy się na przejażdżkę po okolicy. Woźnicy, rodzimi Kaszubi z chęcią opowiadali o okolicy. Późną nocą poszliśmy spać do pokojów gościnnych w domu Ani i Jerzego, natomiast reszta gości rozmieszczona została w okolicznych pensjonatach.
Do Białegostoku wróciliśmy dopiero na trzeci dzień, pełni wspaniałych przeżyć. Za każdym razem, jak przeglądam album ze zdjęciami z tej imprezy, to zawsze odżywają piękne wspomnienia i wrażenia, jakich doznaliśmy u Ani i Jerzyka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?