Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o wyjazd nauczyciela i uczennicy na zawody. Zażegnany

Anna Kopeć
uczennica zakwalifikowała się do finału wojewódzkiej gimnazjady w tenisie stołowym
uczennica zakwalifikowała się do finału wojewódzkiej gimnazjady w tenisie stołowym Anatol Chomicz
Nieporozumienie w białostockim PG nr 1. Dyrektorka miała utrudniać udział uczennicy w zawodach, nauczyciel zaalarmował magistrat i kuratorium.

Dla mnie to niezrozumiałe, że odmawia się prawa startu w zawodach uczniowi, który sam to sobie wywalczył - skarży się Sławomir Romańczuk, nauczyciel wf w Publicznym Gimnazjum nr 1 w Białymstoku.

Jego uczennica zakwalifikowała się do finału wojewódzkiej gimnazjady w tenisie stołowym, który odbywał się w Grajewie. O sukcesie poinformował dyrektorkę szkoły, która - zdaniem nauczyciela - nie zgodziła się na taki wyjazd.

- Powiedziała, że szkoła nie ma pieniędzy na takie przejazdy i zapytała czy w ogóle warto wysyłać drugoklasistę na tego typu zawody - relacjonuje nauczyciel. - Poprosiłem o pomoc rodziców, na dzień przed wyjazdem dowiedziałem się, że nie mogę z nimi jechać do Grajewa.

Czytaj też: Rodziców i szkół spór o dzieci

Z perspektywy dyrektorki szkoły, ta rozmowa jednak przebiegła inaczej.

- Nie wyrażałam zgody na to, by nauczyciel zawiózł uczennicę do Grajewa swoim prywatnym samochodem, bo to jest zabronione - mówi Jolanta Górska, dyrektorka PG 1. - W takiej sytuacji są dwa rozwiązania. Nauczyciel może pojechać z uczniem publicznymi środkami transportu, a szkoła zwróci pieniądze za bilety. Ewentualnie dziecko mogą zawieźć rodzice, którzy biorą wtedy za nie odpowiedzialność.

Tak właśnie stało się przypadku tej gimnazjalistki. Uczennicę do Grajewa zawiózł ojciec. Jak się dowiedzieliśmy, nie robił z tego powodu żadnego problemu, nawet nie starał się o zwrot kosztów podróży od szkoły, chociaż miał do tego prawo.

Natomiast wuefista swoją wersję wydarzeń przedstawił na piśmie, które skierował do urzędu miejskiego i kuratorium oświaty. Dowiedzieliśmy się, że obie instytucje sprawę uznały za nieporozumienie, które zostało wyjaśnione.

- Nauczyciel otrzymał zgodę na wyjazd na zawody, ale środkami transportu publicznego. Brak zgody dotyczył wyjazdu prywatnym samochodem. Przedstawione wyjaśnienia dyrektora nie nasuwają zastrzeżeń - informuje Kamila Busłowska z białostockiego magistratu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny