Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelnie pobili sąsiada. Okładali go pogrzebaczem, metalową rurą i nogą od taboretu.

(mw)
Dziś oskarżeni stanęli przed sądem
Dziś oskarżeni stanęli przed sądem Fot. Archiwum
Najpierw była libacja, potem bijatyka, bo zginął telefon komórkowy. Oprawcy najpierw pobili kompana od kieliszka w jego własnym mieszkaniu, a potem zawlekli na miejsce pijatyki i zamordowali.

Na ławie oskarżonych powinno dziś usiąść czterech białostoczan. Odpowiadają za śmiertelne pobicie sąsiada. Wojciecha T., Adama B. i Szymona Sz. policjanci przywieźli z aresztu.

Jednak ich proces nie mógł się rozpocząć. Bo w sądzie nie pojawił się Andrzej Sz. Odpowiada z wolnej stopy. Nawet jego adwokat nie wie, co się z nim dzieje. Dlatego sąd o tydzień odroczył rozprawę. Na następną Andrzeja Sz. mają przyprowadzić policjanci.

Do tragedii doszło w nocy z 7 na 8 maja przy ulicy Sukiennej. Sąsiedzi Mirosława urządzili imprezę. W pewnym momencie zorientowali się, że zniknął telefon komórkowy. O jego kradzież oskarżyli Mirosława. Wojciech T. i Szymon Sz. poszli do mieszkania sąsiada. I zaatakowali zaskoczonego mężczyznę. Wojciech T. kopał go po całym ciele, a Szymon Sz. bił Mirosława pogrzebaczem. Potem wrócili na imprezę.

Po jakimś czasie przywlekli Mirosława do mieszkania, gdzie trwała impreza. I zaczęli go okładać. Do bicia włączyli się Adam B. i Andrzej Sz. Bili sąsiada metalową rurą i drewnianą nogą od taboretu. Mężczyzna zmarł.

Za śmiertelne pobicie grozi 10 lat więzienia. Ale Szymon Sz., Wojciech T. i Adam B. odpowiadają też rozbój, więc oni mogą trafić za kratki nawet na 12 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny