Po pokonaniu 2:0 Górnika Łęczna można było spodziewać się, że Jaga znów jest na dobrych torach. Niestety, we Wrocławiu tak nie było, za to powróciły katastrofalne błędy i prezentowanie rywalom bramek. Ale i tak można było przynajmniej zremisować, w czym przeszkodziła zastraszająca nieskuteczność. Oj, jest o czym myśleć.
Rozdawanie prezentów rozpoczął Jacek Góralski. Słynący raczej z odbiorów niż prostych strat defensywny pomocnik oddał piłkę 30 metrów od własnej bramki Robertowi Pichowi. Ten dośrodkował w pole karne, gdzie Węgier Bence Mervo dostawił nogę i Bartłomiej Drągowski był bezradny.
Śląsk nie pozostał dłużny. Po wrzutce Fedora Cernycha bramkarz gospodarzy Mateusz Abramowicz chyba sam nie wie, co chiał zrobić. W każdym razie, zamiast złapać spokojnie futbolówkę, odbił ją twarzą, a Konstantin Vassiljev skorzystał z okazji i doprowadził do wyrównania.
- Musimy uważać na stałe fragmenty gry w wykonaniu Śląska -mówił przed meczem trener Jagi Michał Probierz.
Jego piłkarze nie wzięli sobie tego do serca i sprezentowali rywalom kolejną bramkę. Po wrzucie z autu, białostoczanie nie zrobili nic, by przeszkodzić Mervo w oddaniu strzału i piłka znów zatrzepotała w siatce.
Do przerwy dominowali wrocławianie i mogli pokusić się przynajmniej o jeszcze jedno trafienie. Za to po zmianie stron Jagiellonia ruszyła do szturmu i tylko jej piłkarze wiedzą, dlaczego powtórnie nie wyrównali. Dotyczy to szczególnie rezerwowego Alvarinho, który w krótkim czasie zmarnował dwie znakomite okazje strzeleckie. Raz nie dołożył nogi po znakomitym dograniu Przemysława Mystkowskiego, a potem przegrał pojedynek z Abramowiczem.
A skoro się nie wykorzystuje sytuacji, to się za to płaci. W 72. minucie, znów po rzucie wolnym, do bezpańskiej piłki dopadł na linii pola karnego Japończyk Ryota Morioka i Drągowski po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki. Porażka stała się faktem.
ŁUKASZ BURLIGA - 4
Początkowo grał bez zarzutów, ale notę obniża przegrany pojedynek główkowy, po którym gospodarze zdobyli drugiego gola. Jak zwykle aktywny w ofensywie.
GUTI - 2
Było kilka sytuacji, w których Brazylijczyk się mylił. Brakowało też czasami komunikacji z partnerami. Zamieszany wspólnie z Szymonowiczem w gole numer 1 i 2 dla Śląska.
DAWID SZYMONOWICZ - 2
Tym razem nie było tak dobrze jak z Łęczną. Spóźnił się do Mervo przy pierwszej bramce, a przy drugiej dał sobie założyć tzw. piłkarską siatkę.
PIOTR TOMASIK - 3
Nie był to jego najlepszy występ. Miał problemy z przeciwnikami i zdarzały mu się faule, za które zresztą ujrzał żółtą kartkę. Poza tym, brakowało dokładności.
TARAS ROMANCZUK - 3
Po słabszej pierwszej połowie, odnalazł się po przerwie, kiedy wrócił na swoją nominalną pozycję. Niestety, to on wybijał piłkę, która spadła pod nogi Morioki przy golu na 3:1.
RAFAŁ GRZYB - 3
Zagrał dużo słabiej niż w niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna. Zmieniony dziesięć minut przed końcem przez Przemysława Frankowskiego.
JACEK GÓRALSKI - 2
Po jego stracie padła pierwsza bramka dla wrocławian. Nie mógł odnaleźć się w nieco innym ustawieniu niż zwykle i był zagubiony. W przerwie zmieniony przez Alvarinho.
FEDOR CERNYCH - 3
Litwinowi brakowało tego co zwykle - skuteczności. Miał swoje okazje, przynajmniej dwie stuprocentowe, ale za każdym razem trafiał w bramkarza.
KONSTANTIN VASSILJEV - 4
Na plus zachowanie przy golu, kiedy wykorzystał fatalny błąd bramkarza i pierwszy dopadł do piłki. Ale poza tym, większego błysku w jego grze nie było. Stać go na pewno na więcej.
PIOTR GRZELCZAK - 3
W 26. minucie znalazł świetnym podaniem Cernycha, ale Litwin zmarnował okazję. Raz też uderzał na bramkę rywali, ale bezskutecznie. Zmieniony w przerwie przez Mystkowskiego.
ALVARINHO - 3
Portugalczyk wszedł po przerwie i niemal od razu miał dwie świetne okazje, by się przełamać i zdobyć swoją pierwszą bramkę dla Jagiellonii. Niestety, obie sytuacje zmarnował.
PRZEMYSŁAW MYSTKOWSKI - 3
Po wejściu na boisko rozruszał ofensywę białostoczan. Prawie zaliczył asystę, z której okradł go jednak Alvarinho.
PRZEMYSŁAW FRANKOWSKI- bez oceny.
Wszedł na ostatnie 10 minut, zmieniając Grzyba, ale w tym czasie nie pokazał nic godnego zapamiętania.
Śląsk Wrocław (2) 3
Jagiellonia Białystok (1) 1
Bramki: 1:0 - Mervo (14), 1:1 - Vassiljev (20), 2:1 - Mervo (35), 3:1 - Morioka (72).
Śląsk: Abramowicz - Zieliński, Celeban, Dvali, Kokoszka, Gecov (76. Hołota), Hateley, Pich (90. Gosztonyi), Grajciar (88. Dankowski), Morioka, Mervo.
Jagiellonia: Drągowski - Burliga I, Guti I, Szymonowicz, Tomasik I, Romanczuk, Grzyb (81. Frankowski), Góralski (46. Alvarinho), Vassiljev, Cernych, Grzelczak (46. Mystkowski).
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 6504.
Wygraj bilet na Jagę
Już w niedzielę żółto-czerwoni zagrają u siebie z Górnikiem Zabrze (godz. 15.30). Mamy dla naszych Czytelników 20 biletów na to spotkanie.
By mieć szansę stać się posiadaczem karty wstępu, wystarczy odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego warto chodzić na mecze Jagiellonii? Ciekawe, dowcipne i wszystkie inne odpowiedzi prosimy wysyłać na adresy mailowe: [email protected] lub [email protected]
Zwycięzców o wygranej i sposobie jej odebrania poinformujemy drogą mailową.
Polub Sport na Poranny.pl na FB i bądź zawsze na bieżąco!
Jesteś kibicem Jagiellonii Białystok? Myślisz, że wiesz o tej drużynie prawie wszystko? Przekonaj się i rozwiąż test. Łatwo nie będzie. Test wiedzy o Jagiellonii Białystok
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?