[galeria_glowna]
Wszystko zaczęło się około godz. 10.30 na kładce nad torami. Najpierw związkowcy z Sierpnia 80 rozprawili się z polityką rządu. Uważają, że w lepszej sytuacji byli "za komuny".
Później oskarżali byłego prezesa ZNTK Łapy Ryszarda Ekierta o zbicie kapitału na związkowej krzywdzie. Łapscy pracownicy słuchali haseł pikiety na terenie macierzystego zakładu.
W końcu pikieta przeniosła się pod bramę. I właśnie tu zaczęły się wzajemne połajanki. Nie obyło się bez siarczystych przekleństw. Związkowcy z Sierpnia 80 zarzucali łapskim, że zajmują zbyt miękką postawę wobec likwidacji zakładu. Nie brakło tez ataków personalnych.
- U nas na kopalni po pięciu minutach miałbyś ten uśmiech zgaszony - krzyczeli przez płot górnicy z pikiety. Pouczali tez szefa związków. - Wyjm ręce z kieszeni, kiedy gadasz z robotnikami!
Wiecej jutro w papierowym wydaniu "Porannego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?