Siberut: Indonezja. Wyprawa do krainy wymierających szamanów (zdjęcia)
W krainie szamanów
Pożegnalne zdjęcie przed chatą, w której razem z jednym z klanów mieszkał Adam Guzowski
Ceremonia trwała prawie trzy dni i odprawiało ją dwóch szamanów. Trzeciemu niestety nie udało się dotrzeć. Adam wspomina, że początkowo nie rozumiał o co w tym chodzi. A szamańskie tańce wydawały mu się zabawne.
- To była plemienna ceremonia związana z przygotowaniem pewnych części stroju męskiego - ubrania przygotowywane z kory. Powstawała taka opaska w kolorze cynamonu, którą zakłada się i zakrywa się tym krocze. Wiem od mojego przewodnika, że ostatnia osoba która widziała ten obrzęd, widziała go kilka lat temu.
Według Mentawajów w ceremonii brały też udział duchy. Ponoć wstępowały w szamanów.
- Oni wierzą w to, że mamy ducha listka, gałązki, czy kamyczka. A świetliki, które występują na tej wyspie w ogromnych ilościach, to również są duchy, z tym, że gwiazd, które zeszły na ziemię i pokazują drogę ludziom - podsumowuje podróżnik.