Największą szansę ma Paula Bzura, która była dwukrotnie czwarta (na 1500 i 3000 metrów) na niedawnych mistrzostwach Europy w Dreźnie.
- Paula osiągnęła bardzo wysoką formę tuż przed igrzyskami. Ale Patrycja Maliszewska i Jakub Jaworski także nieprzypadkowo pojechali do Vancouver - mówi Karolina Regucka, reprezentantka kraju i koleżanka klubowa naszych olimpijczyków z Juvenii.
Obiecał, że tu wróci
Wszyscy białostoczanie zapowiadają walkę, bo chociaż nie są faworytami, to przecież nie mają nic do stracenia.
- Rok temu na przedolimpijskim rekonesansie nie mogłem wystartować, bo wcześniej w amerykańskim Salt Lake City doznałem kontuzji. Wtedy obiecałem sobie, że tu wrócę i będę walczył na Igrzyskach Olimpijskich. No i udało się - opowiada Jaworski, który długo nie był pewien olimpijskiej nominacji i dopiero w ostatnim starcie w Dreźnie wyprzedził kolegę klubowego Bartosza Konopko.
To właśnie Jaworski jako pierwszy może zdobyć medal, bo już najbliższej nocy pojedzie w eliminacjach, a potem ewentualnie w finale wyścigu na 1500 metrów.
- Odliczałem najpierw dni, a teraz godziny do występu. Staram się jak najlepiej skoncentrować - dodaje białostocki łyżwiarz.
Na biało-czerwonych nikt nie stawia, ale w short-tracku niespodziewane rozstrzygnięcia wcale nie są tak rzadkie. Najlepszym tego przykładem jest Australijczyk Steven Bradbury.
Zawodnik z Antypodów w przedziwnych okolicznościach został osiem lat temu mistrzem olimpijskim w Salt Lake City. Do półfinału awansował po dyskwalifikacji jednego z rywali. W tym biegu Bradbury jechał na końcu stawki, ale wszyscy przeciwnicy przewrócili się, co dało mu prawo walki o medale.
Uwaga na dyskwalifikacje
W decydującym wyścigu sytuacja powtórzyła się. Znów czołówka upadła, a jadący z tyłu Australijczyk minął ją i sięgnął po złoto. Za nim na metę wpadł faworyt - Apolo Ohno z USA.
- To była sytuacja wyjątkowa, ale rzeczywiście, na torze wiele się może zdarzyć. Rzadkością nie są dyskwalifikacje. Sędziowie są surowi, a dodatkowo mogą korzystać z zapisu wideo. Najczęściej jest się dyskwalifikowanym za popchnięcie konkurenta, dwa falstarty, albo minięcie linii mety bez obu płóz łyżew na lodzie.
Mam nadzieję, że naszych zawodników nie dotknie to nieszczęście - kończy Regucka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?