Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejm, czyli na bazarze

Janusz Korwin-Mikke
Jestem człowiekiem, który chodził do szkoły w czasach normalnych - w tym sensie, że nie było jeszcze telewizji. W związku z tym myślę logicznie - i zawsze zdumiewa mnie, że Ludzie epoki telewizji nie widzą świata takiego, jaki jest - tylko taki, jaki im pokazano na szklanym ekranie. Niedawno obejrzałem w różnych TV dyskusje na temat sprawy Begerowa-Lipiński. I nie wierzyłem własnym uszom,. Wszyscy (wszyscy!) dyskutanci utrzymywali, że Adam Lipiński chciał ZAPŁACIĆ posłom-odstępcom po te 550.000 zł z pieniędzy sejmowych. Tymczasem p. Minister (proszę sprawdzić!) oferował tylko, że Kancelaria Sejmu ZAŁOŻY te pieniądze za Posłów - do rozstrzygnięcia sprawy przez sąd! Wszyscy twierdzili też, że Jarosław Kaczyński powinien podać się do dymisji, gdyż chciał stanowiskami "przekupić" p. posłankę. Tymczasem (proszę sprawdzić!) p. premier odmówił kategorycznie zrobienia z niej wiceministerki rolnictwa! Gdy Jacek Kurski chciał to w TVN wyjaśnić, pp. Andrzej Morozowski i Tomasz Sakiewicz formalnie go zakrzyczeli!! (Ja bym się nie dał, więc mnie nie zapraszają...) Wreszcie - i chyba najważniejsze: nikt nie zauważa, że to p. minister, jako URZĘDNIK PAŃSTWOWY, był korumpowany - a nie on korumpował p. posłankę! To Renata Begerowa proponowała Adamowi Lipinskiemu, że przejdzie do jego klubu w zamian za unieważnienie wyroku za fałszowanie podpisów. Jeśli kobieta na targu sprzedaje rzodkiewkę za 2 złote - to ja sprzedaję jej 2 złote za pęczek rzodkiewek. Podobnie i tu: handel Begerowa-Lipiński szedł w dwie strony. Jednak tylko p. minister był urzędnikiem państwowym - więc tylko on mógł być korumpowany!! Co, oczywiście, nie oznacza, że p. Lipiński jest w porządku. Osoba korumpowana nie powinna dać się korumpować. P. minister powinien był wyraźnie powiedzieć, że jako przedstawiciel władzy wykonawczej nie ma wpływu na sądy. Koniec, kropka. Przejrzałem tę rozmowę w Internecie. I patrząc na twarz p. Lipińskiego doszedłem do wniosku, że rozumował tak: "Ta idiotka sądzi, że ministrowie mogą cofać wyroki sądowe... Jak jest taką idiotką, to mogę robić jej jakąś nadzieję - niech wierzy...". Jednak była to próba wprowadzenie w błąd. Jak próba sprzedania nieświeżej rzodkiewki. Lub fałszywej dwu-złotówki... I na idiotę wyszedł on - a nie ona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny