Samowola budowlana w gminie Siemiatycze. Nakaz rozbiórki i dodatkowe koszty
Pod "lupą" prokuratury były cztery inwestycje. Jedna to nadbudowa budynku w Siemiatyczach Stacji, którą gmina rozpoczęła bez wypełnienia wniosku o pozwolenie. Nadzór budowlany uznał to za samowolę budowlaną i nakazał rozbiórkę. Podobnie było w Ogrodnikach (chodzi o budowę tarasu świetlicy wiejskiej) i w Wiercieniu Dużym, gdzie gmina samowolnie przebudowała elewację frontową budynku. Z kolei w Wólce Nadbużnej gmina rozebrała starą świetlicę (bez dopełnienia formalności prawnych) i zaczęła budowę nowej – edukacyjno-przyrodniczej bez pozwolenia.
Czytaj też:
- To buta i arogancja władzy - uważa Wojciech Szawkało, mieszkaniec gminy Siemiatycze i lokalny społecznik. - Kiedy fakt samowoli budowlanej w Wólce Nadbużnej wyszedł na jaw, wójt musiał zapłacić "karę" 100 tys. zł tytułem opłaty legalizacyjnej. To już ogromne koszty, a gmina musiała dodatkowo dopłacić 784 tys. zł do inwestycji, która pierwotnie miała kosztować nieco ponad 1,6 mln zł i opóźniła się o dwa lata.
Mężczyzna twierdzi, że wyliczeń dokonał na podstawie danych dostępnych w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP) urzędu marszałkowskiego, ale też szacunków własnych. Chodzi m.in. o wzrost cen materiałów budowlanych, a także koszty rozbiórek wszystkich czterech bezprawnie wzniesionych budowli w gm. Siemiatycze.
- Łącznie straty należy szacować na kwotę bliską 1 miliona złotych - przypuszcza.
Najpierw budowa, potem legalizacja. Wójt: mogliśmy stracić unijną dotację
Na remont świetlicy w Wólce urząd marszałkowski wcześniej przyznał ponad 1 mln 132 tys. zł dofinansowania. W związku z nieprawidłowościami, wniosek o dotację wójt wycofał i złożył nowy. Pieniądze pozyskano, lecz zamiast - jak pierwotnie na remont świetlicy - w ramach tego samego programu (Program Operacyjny Województwa Podlaskiego) przeznaczono na inny cel.
- Gdyby nie było remontu czy budowy stracilibyśmy unijną dotację na ten projekt. Rozmawialiśmy o tym z radnymi i decyzja zapadła: budujemy zgodnie z projektem do remontu, a potem legalizujemy. I wykonawca zbudował - za te same pieniądze, a urząd marszałkowski zgodził się na przesunięcie środków z remontu świetlicy na inne zadania – tłumaczył nam Edward Krasowski, wójt gminy Siemiatycze.
Przekonuje, że nie doszło do sprzeniewierzenia żadnych pieniędzy, a jedynie błędnej interpretacji przepisów.
- Jak „urzędnik” może źle zinterpretować przepisy prawa budowlanego i nie rozumieć podstawowych kwestii związanych z procesem budowlanym? - pyta retorycznie Wojciech Szawkało.
Zdaniem prokuratury wójt nie działał na szkodę gminy. Śledztwo umorzono
Sprawę prowadziła prokuratura w Bielsku Podlaskim, która parę miesięcy temu umorzyła postępowanie - o czym informowaliśmy na naszych łamach. Nikt zarzutów nie usłyszał. Jak wynika z przesłanego do redakcji uzasadnienia, prokuratura dostrzegła, że wójt Siemiatycz wiedział, że np. w Wolce Nadbużnej dojdzie do samowoli, a gmina będzie musiała wnieść opłatę legalizacyjną, ale nie było to nadużycie.
– Działania wójta nie były sprzeczne z obowiązkami „dobrego gospodarza”, a ich brak mógłby doprowadzić do utraty dofinansowania z funduszy unijnych. Nie można wiec uznać, że wójt działał na szkodę Gminy Siemiatycze – wyjaśnia prokurator Adam Naumczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.
Dodaje, że w następstwie wykonanych robót budowlanych gmina Siemiatycze nie poniosła praktycznie żadnych strat finansowych, a inwestycję w Wólce Nadbużnej kontrolował urząd marszałkowski i żadnych uchybień nie stwierdził.
Zobacz także:
- To uzasadnienie do skandal. Dziwi mnie krótkowzroczność prokuratora, który nie zauważa oczywistych faktów i nie potrafi przeprowadzić prostych rachunków matematycznych - uważa Wojciech Szawkało.
Podkreśla, że wielu mieszańców podziela jego opinię. Żaden z nich, ani też organizacja pożytku publicznego mająca w swym statucie cele związane z ochroną interesu publicznego, nie mieli uprawnień, aby zaskarżyć to postanowienie do sądu. Upoważniona była jedynie Rada Gminy Siemiatycze. Ta zażalenia nie wniosła.
- Rada w całości kontrolowana przez wójta - kwituje nasz rozmówca.
Dodaje, że prokuratura odmówiła mu uzasadnienia decyzji na piśmie. Zna je tylko dzięki naszej wcześniejszej publikacji.
Skarga do Ministerstwa Sprawiedliwości i prokuratury
Decyzja o umorzeniu jest prawomocna.
Pan Wojciech stara się o wznowienie postępowania. W tym celu wysłał pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratury Krajowej, a także nadrzędnej wobec "bielskiej" jednostki Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
- Mam nadzieję, że w trybie kontroli postępowanie to zostanie podjęte na nowo. Jak jest się funkcjonariuszem publicznym i popełnia się błędy, trzeba za te błędy odpowiedzieć - zaznacza mieszkaniec gm. Siemiatycze.
Warto przeczytać:
Kilka dni temu prokurator Adam Naumczuk przyznał, że Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zażądała przesłania akt dotyczących sprawy z gm. Siemiatycze.
- Celem jest zbadanie prawidłowości prowadzenia postępowania i zasadności decyzji końcowej - poinformował w piątek (18.08) prokurator Andrzej Bura z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Przełożeni mają kilka możliwości: potwierdzić słuszność postanowienia prokuratury w Bielsku Podlaskim, zlecić "rejonówce" wykonanie dodatkowych czynności lub też nakazać podjęcie postępowania na nowo.
Materiały są w "okręgówce" od połowy lipca. Decyzji jeszcze nie ma. Badanie kontrolne jest w toku.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?