Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Zdzieszowice - Jagiellonia Białystok. Zdzieszowice żyją meczem

Tomasz Dworzańczyk
Przyjazd Ermina Seratlica (z prawej) i jego kolegów z Jagiellonii wywołał w Zdzieszowicach wielkie zainteresowanie
Przyjazd Ermina Seratlica (z prawej) i jego kolegów z Jagiellonii wywołał w Zdzieszowicach wielkie zainteresowanie Wojciech Wojtkielewicz
Bez Tomasza Frankowskiego, Luki Pejovica i Grzegorza Bartczaka zagrają żółto-czerwoni w meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Ruchem Zdzieszowice. Spotkanie z drugoligowcem rozpocznie się 21 września o godz. 16.

Zagramy w najmocniejszym składzie, na jaki nas aktualnie stać. Jesteśmy faworytem i zrobimy wszystko, żeby awansować do kolejnej rundy - zapowiada Czesław Michniewicz, trener Jagiellonii.

Białostoczanie po ostatnim meczu ligowym z Lechem Poznań nie wrócili na Podlasie, lecz zostali w Grodzisku Wielkopolskim. Wczoraj przenieśli się do Kędzierzyna-Koźla, skąd jest już bardzo blisko do Zdzieszowic. Niewielkie miasteczko w województwie opolskim żyje dzisiejszym meczem. Wszystkie bilety zostały wyprzedane i na stadionie spodziewanych jest 1,5 tys. miejscowych kibiców.

- Bardzo się cieszymy, że wylosowaliśmy właśnie Jagiellonię. To zespół z czuba tabeli ekstraklasy, bardzo renomowany. Na pewno będziemy chcieli sprawić niespodziankę. Jeśli zagramy na naszym przyzwoitym poziomie, to niewykluczone, że nam się uda - mówi Andrzej Polak, trener Ruchu.

Będzie kilka roszad

Na spotkanie z drugoligowcem w kadrze białostockiego zespołu znalazło się 19 zawodników. Wśród nich zabrakło kontuzjowanych w piątkowym meczu z Lechem Frankowskiego i Pejovica. Nie pojechał też Bartczak, który na jednym z treningów zasygnalizował drobny uraz.

- Wszyscy trzej zostali w Grodzisku, gdzie poddają się zabiegom rehabilitacyjnym. Kontuzja Bartczaka nie wydaje się groźna i powinien on wykurować się do niedzielnego meczu z Widzewem Łódź - przyznaje Michniewicz.

Szkoleniowiec żółto-czerwonych prawdopodobnie przesunie na prawą stronę obrony Alexisa Norambuenę, a na lewej zagra wracający po kontuzji El Mehdi Sidqy. W bramce nie będzie zmiany i kolejną szansę dostanie Krzysztof Baran, który w Poznaniu wpuścił cztery bramki.

- A niby kto miałby zagrać? - retorycznie pyta Michniewicz. - Tomek Ptak jest jeszcze mniej doświadczony od Barana - kwituje.

Nie wiadomo, jak wyglądać będzie ofensywa Jagi, która po raz pierwszy odkąd zespół przejął Michniewicz zagra bez Frankowskiego. W kadrze wyboru wielkiego nie ma, bo obecnie jedynym nominalnym napastnikiem jest Maycon. Brazylijczyk wcale jednak nie jest pewniakiem do wyjściowego składu, gdyż szkoleniowiec rozważa także warianty z Marko Cetkovicem lub Dawidem Plizgą na szpicy.

- Zobaczymy na co się zdecydujemy. Mamy kilka koncepcji, ale wyboru dokonamy po ostatnim przedmeczowym treningu - tłumaczy opiekun Jagi.

Nie widzieli rywali

Dzisiejszego rywala Jagiellonii rozpracowywał podczas meczu z Rakowem Częstochowa drugi trener białostoczan Marcin Węglewski.

- Niestety, nie mamy materiałów wideo i nie jest to analiza tak szczegółowa, jak w przypadku naszych przeciwników z ekstraklasy - kończy Michniewicz.

Mecz na żywo śledź w artykule: Ruch Zdzieszowice - Jagiellonia Białystok na żywo

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny