W wyjściowym składzie jagiellończyków zabrakło Tomasza Frankowskiego. Franek tym razem zasiadł na ławce rezerwowych. Miejsce najlepszego strzelca Jagi w ataku zajął Kamil Grosicki. W porównaniu z meczem przeciwko Cracovii Kraków na lewą pomoc z obrony przeszedł Jarosław Lato, a do podstawowego składu wskoczył Tadas Kijanskas.
Pierwsze minuty spotkania zdecydowanie należały do gospodarzy, którzy lepiej się czuli na zmrożonym boisku. Białostoczanie ograniczyli się w początkowych fragmentach tylko do przeszkadzania w grze.
Chorzowianie natomiast oddali już pierwszy celny strzał na bramkę Jagi w 7. minucie. Uderzał Gabor Straka, lecz pewnie obronił Grzegorz Sandomierski.
Żółto-czerwoni wyraźnie czekali na kontry i jedna z nich już mogła przynieść powodzenie. Marcin Burkhardt wypuścił w 13. minucie prostopadłą piłką Kamila Grosickiego, który zdecydował się na niepotrzebny strzał z dystansu. Niestety, bardzo niecelny.
Wciąż jednak przewagę mieli Niebiescy i w 18. minucie byli blisko objęcia prowadzenia. Strzał Andreja Komaca broni jednak instynktownie nogą Sandomierski.
Od 20. minuty Jaga poczynała sobie nieco odważniej. Piłkarze Michała Probierza próbowali gry kombinacyjnej, ale niewiele z tego wynikało. Poza kolejnym beznadziejnym strzałem Grosika nic nie jest warte odnotowania.
Szkoleniowiec Jagi nie czekał do przerwy i wprowadził korektę w ustawieniu zespołu. Tadasa Kijanskasa zmienił w 40. minucie Frankowski. Na prawą obronę przeszedł Alexis Norabuena, a miejsce na lewej defensywie zajął Jarosław Lato.
Drugą połowę żółto-czerwoni mogli zacząć mocnym akordem, gdyż Burkhardt znalazł w polu karnym Frankowskiego, który starał się wyłożyć futbolówkę Tomaszowi Kupiszowi.Ten ostatni nie połapał się niestety, w zamiarach kapitana Jagi.
Z boiska przeraźliwie wiało nudą i ładnych akcji było jak na lekarstwo. Bliżsi zdobycia bramki wciąż byli jednak Niebiescy, którzy w 62. minucie mogli wykorzystać błąd Thiago Cionka. Dośrodkowanie Wojciecha Grzyba w porę przeciął na szczęście Norambuena.
W 72. minucie w końcu groźnie pod bramką Ruchu. Piłka trafiła do Frankowskiego, którego uderzenie broni Perdijic. Jest to pierwszy celny strzał na bramkę oddany w tym meczu przez Jagiellonię.
W odpowiedzi groźną kontrę wyprowadzili Niebiescy, ale przerywa ją faulem Lato, za co otrzymuje żółtą kartkę.
Mimo miernej postawy białostoczanie w końcu wypracowali sobie sytuację stuprocentową. W 88. minucie Grosicki fantastycznie znalazł w polu karnym Frankowskiego, który mając przed sobą tylko bramkarza Ruchu próbował podcinki, lecz trafił w Perdijica.
W doliczonym czasie gry swoją okazję na trzy punkty mieli chorzowianie, ale piłkę zmierzającą do bramki po strzale głową Arkadiusza Piecha zdołał odbić najlepszy w szeregach Jagi Sandomierski.
WYNIK
Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0:0. Żółte kartki: Straka, Malinowski - Lato, Kascelan. Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa).
Ruch: Perdijic - Nykiel, Swarczyk, Sadlok, Bronowicki, Malinowski, Komac (73. Olszar), W. Grzyb, Straka, Janoszka (86. Piech), Jankowski.
Jagiellonia: Sandomierski - Kijanskas (41. Frankowski), Skerla, Cionek, Norambuena, Kupisz (83. Makuszewski), Hermes, Kascelan, Lato, Burkhardt (75. Essomba), Grosicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?