Rekrutacja 2010 - szkoły policealne: Nie ma chętnych do nauki.

Nauka w szkole policealnej to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie zdali egzaminu dojrzałości. To także propozycja dla osób, które chcą szybko zdobyć zawód lub podnieść kwalifikacje.
W powiecie białostockim jest zaledwie kilka takich placówek. Znajdują się one w Zespole Szkół Mechanicznych w Łapach, Zespole Szkół w Michałowie i Czarnej Białostockiej. Sprawdziliśmy, czy są chętni do nauki w takich szkołach.

Bardzo słabo wypadła rekrutacja do szkoły dla dorosłych w łapskim mechaniaku. - Nie powstały pierwsze klasy, bo nie było chętnych - mówi dyrektorka szkoły Danuta Bojczuk.

Niestety, nic nie dały zapewnienia, że nauka w łapskiej szkole jest bezpłatna, a kształcić się tu można nawet nie posiadając matury. - Brak słuchaczy zdarzył nam się po raz pierwszy - nie kryje zaskoczenia Danuta Bojczuk. - Po prostu nie ma już naboru do wojska. Mężczyźni nie muszą zapisywać się na siłę do szkoły, by uciec przed mundurem.

Na brak chętnych nie może za to narzekać Zespół Szkół w Michałowie. - Podania do szkoły policealnej można jeszcze składać. Jest 120 miejsc. Ale i tak w drugim półroczu połowa przyjętych rezygnuje z nauki - mówi dyrektorka Dorota Burak.

Już wiadomo, że najbardziej popularnym zawodem jest technik rolnictwa. Na tym kierunku chce się kształcić ponad 40 osób. Bo Michałowo to typowo rolnicza gmina. Młodzi ludzie zdobywają wykształcenie, gdy chcą zostać na wsi i korzystać z unijnych programów.

W michałowskiej ZS można także wybrać naukę w klasie o profilu technik ekonomista i informatyk.
Mimo że rekrutacja do szkoły policealnej w Czarnej Białostockiej oficjalnie się zakończyła, to jeszcze napływają podania. - Przyjmujemy je. Przecież więcej słuchaczy to większa subwencja - mówi Anna Matląg, dyrektorka Zespołu Szkół w Czarnej.

W tym roku zainteresowaniem cieszy się zawód technik administracji. Na 30 miejsc jest 24 chętnych. Ale nie udało się utworzyć klas o profilu technik rachunkowości i informatyk. - W porównaniu do ubiegłego roku, rekrutacja jest na tym samym poziomie, ale jest o wiele gorzej niż przed pięcioma laty. Wówczas kształciliśmy znacznie więcej osób - zauważa dyrektorka ZS w Czarnej.