Dla wasilkowian było to pierwsze spotkanie w tej edycji regionalnego Pucharu Polski. Ich rywale z Grabówki awans do tej fazy rozgrywek musieli wywalczyć na boisku. Po trudnym meczu z Czarnymi Czarna Białostocka zwyciężyli 2:0 i w nagrodę mogli spotkać się z trzecioligowcem.
Po pierwszej połowie zanosiło się na niespodziankę. Grający w klasie okręgowej gospodarze skutecznie bronił dostępu do bramki i sam miał nawet jedną, bardzo dobrą okazję do strzelenia gola. Rywale z Wasilkowa jednak dopięli swego zaraz po przerwie, gdy po rzucie rożnym Mariusz Tymiński niefortunnie skierował futbolówkę do własnej bramki.
Kilkanaście minut później goście podwyższyli na 2:0 za sprawą uderzenie Dawida Ostaszewskiego. W końcówce rozmiary porażki mógł zmniejszyć Witalij Lisniczenko. Po strzale ukraińskiego napastnika piłka odbiła się od poprzeczki.
- Cieszy mnie to bardzo, że akurat w tym momencie rozgrywek spotkaliśmy się z Grabówką. Zawodnicy, którzy do tej pory grali u nas mniej w meczach ligowych, mieli okazję zaprezentowania się z przeciwnikiem potrafiącym grać w piłkę. Fajnie, że Grabówka postawiła trudne warunki i worek z bramkami rozwiązał się dopiero w drugiej połowie - mówi Woroniecki. - Wiedziałem, że różnica klas w tym meczu musi znać o sobie. Zawodnicy na poziomie trzeciej ligi muszą prezentować większą kulturę gry i jakość, niż zespół z klasy okręgowej. Dlatego byłem spokojny o wynik. Ponadto na ławce rezerwowych miałem 3-4 chłopaków, którzy mogli zrobić przewagę - dodaje.
Mimo porażki zadowolenia z postawy swojego zespołu nie krył trener KS Grabówka, Robert Kądzior.
- Jak dla nas to był mecz prowadzony w szybkim tempie. Trzecioligowiec postawił nam trudne warunki i musieliśmy za tą piłką trochę pobiegać. Chwała moich chłopakom, że podjęli rękawice i do momentu, kiedy starczyło im sił, ten mecz był wyrównany. Mieliśmy swoje sytuacje, które mogliśmy zakończyć bramką, ale ostatecznie Wasilków zasłużył na zwycięstwo - zapewnia Kądzior.
Wynik 1/16 finału regionalnego PP
KS Grabówka - KS Wasilków 0:2 (0:0). Bramki: 0:1 - Tymiński (54-samobójcza), 0:2 - Ostaszewski (61).
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?