Spis treści
Seria gier Let's Sing
Let's Sing to seria gier karaoke, które pojawiają się co 12 miesięcy od 2015 roku. Każda odsłona zawiera około 30 utworów z różnych gatunków muzycznych, w tym pop, rock, hip-hop, country, jazz i inne. W pakietach zawarte są zarówno najnowsze hity, jak i klasyczne przeboje z dawnych lat. Let's Sing oferuje również możliwość wyboru awatara, a także zabawę solo oraz z aż czterema graczami jednocześnie.
Od lat w grze nie zmieniało się praktycznie nic, oczywiście oprócz zestawu piosenek, jaki był serwowany graczom. Jednak najnowsza wersja, sygnowana rokiem 2024 to kompletne przetasowanie w serii pod każdym możliwym względem. Niestety, nie wychodzi to tytułowi na dobre.
Co nowego w Let's Sing 2024?
Let's Sing 2024 w niewielu aspektach przypomina swoich poprzedników. Szata graficzna, menu i logo zostały przeprojektowane, a większy nacisk kładziony jest na efektywność i personalizację, niż na faktyczne śpiewanie. Oczywiście jest tutaj 35 nowych piosenek (więcej z dodatkowym abonamentem VIP), które są świetnie i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. W nowym trybie wyboru wprowadzono nawet segregację gatunkami, a umiejętności podczas polepszania poziomu swojej postaci również uwarunkowane są rodzajem muzyki, w której jesteśmy dobrzy.
Nieco zmienił się również system zliczania punktów. Wartości te są zupełnie inne niż w zeszłych edycjach, a zdobywanie kolorowych płyt mocno zmodyfikowane. Niestety, do tej pory nie zdołałem rozgryźć systemu, jaki tutaj panuje, jednak będą to znaczące zmiany jedynie dla łowców platyn.
Mając na myśli większy nacisk na personalizację, mam na myśli awatary. Wcześniej dostępnych było kilka predefiniowanych postaci, w których mogliśmy się wcielić podczas swojej muzycznej przygody. Teraz otrzymujemy możliwość stworzenia swojego obrazu od podstaw, wybierając takie elementy jak:
- fryzura,
- kształt twarzy,
- akcesoria,
- makijaż,
- czy nawet znamiona.
Opcji personalizacji jest mnóstwo, co jest bardzo świeżym powiewem w porównaniu do wielu zeszłych odsłon gry. Dzięki temu my oraz znajomi możemy obserwować reakcje podobnych sobie ludzików w trakcie śpiewania i po ogłoszeniu zwycięzcy. To doprowadza nas do największej wady Let's Sing 2024.
Śpiewanie na drugim planie
Odnoszę wrażenie, że twórcy sami nie zagrali w swoją nową grę. Mimo że poprzednie odsłony były niemalże identycznie, jak chodzi o design, to cały czas były bardzo przyjazne użytkownikowi. Menu było proste i intuicyjne, a ekran rozgrywki czytelny i pomocny. W Let's Sing 2024 ekran śpiewania został całkowicie przeprojektowany i jest obecnie okropny i nieznośny.
Przypomnijmy – do tej pory na ekranie w tle odtwarzany był teledysk do piosenki, którą właśnie śpiewamy. W rzędach ustawione były linie melodyczne z przypisanymi do nich fragmentami tekstu, dzięki czemu każdy mógł śledzić, jak sobie radzi, jednocześnie odczytując tekst, który należy wyśpiewać. Dodatkowo, na samym dole ekranu był on wyświetlany w całości, aby osoby mniej przejmujące się tym, czy ich tonacja jest prawidłowa, mogły w łatwy sposób śledzić słowa, jakie należy zaśpiewać. Litery były duże i wyraźne, a awatary małe, lecz widoczne.
W Let's Sing 2024 jest niestety odwrotnie. Połowę ekranu zajmują awatary, które nie są tam w ogóle potrzebne. Linie melodyczne wyświetlane są teraz w osobnych blokach, przez co widać ich nie tylko mniej, ale widać je po prostu gorzej. Litery są małe i, siedząc w pewnej odległości od telewizora, można mieć problem z czytaniem ich. Po co mam obserwować animację swojej postaci, kiedy nie mogę rozczytać się z tego, co mam zaśpiewać? Jakby tego było mało, linia melodyczna postępuje... po skosie. I tak też jest wyświetlany tekst. Znajomych, z którymi testowałem najnowsze Let's Sing, doprowadzało to do bólu głowy.
Sprawia to, że najważniejszy element gry, czyli tryb imprezowy, jest praktycznie niegrywalny. Przy czterech graczach jednocześnie ledwo widać, co należy śpiewać i w jaki sposób. Jakby tego było mało, ciekawe teledyski są teraz odtwarzane w małym okienku w tle, dodatkowo z nałożonym filtrem pikselizacji. Odbiera to całą wyjątkowość i duszę piosenkom, którymi powinniśmy cieszyć się w pełni.
Dobro przyćmione złem
Na początku, przeglądając zrzuty ekranu i materiały promocyjne cieszyłem się, że postanowiono w końcu zmienić coś w najnowszym Let's Sing 2024 względem odsłon z poprzednich lat. Bardziej kolorowa szata graficzna? Super. Większe możliwości personalizacji awatarów? Fenomenalnie! Unowocześniona aplikacja mikrofonu? Świetna! Tylko tryb kariery i inne dodatki nie ekscytowały mnie w większy sposób, gdyż jest to w moim domu tytuł imprezowy, jednak również są miłym dodatkiem i ciekawą zmianą.
Wszystkie te dobre zmiany przyćmiewa jednak tragiczny ekran rozgrywki, który zwyczajnie psuje odbiór całości. Po kilku piosenkach ze znajomymi woleliśmy przesiąść się na zeszłoroczną edycję, aby nie psuć sobie imprezy, bo nawet dobrze znane nam utwory nie sprawiały nam przyjemności. I to bym zalecał również wam.
Więcej zrzutów ekranu z gry zobaczycie w galerii:
Zobacz również:
Ceny w Polsce zaskoczyły fanów Apple
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?