Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajdowy kierowca chce otworzyć w Białymstoku Szkołę Bezpiecznej Jazdy. Zobacz go w akcji! (film)

Adrian Kuźmiuk
Kiedy tylko Marcin zrobił prawo jazdy postanowił pójść w ślady ojca i zostać kierowcą rajdowym.
Kiedy tylko Marcin zrobił prawo jazdy postanowił pójść w ślady ojca i zostać kierowcą rajdowym.
Zapadasz na grubo na zakręt. To są ułamki sekund. Rozwiązanie samo przychodzi - mówi Marcin Radecki. Rajdowy kierowca chce otworzyć w Białymstoku Szkołę Bezpiecznej Jazdy.
Marcin chciałby w niedługiej przyszłości otworzyć szkołę bezpiecznej jazdy w Białymstoku.
Marcin chciałby w niedługiej przyszłości otworzyć szkołę bezpiecznej jazdy w Białymstoku. Fot. Bogusław F. Skok

Marcin chciałby w niedługiej przyszłości otworzyć szkołę bezpiecznej jazdy w Białymstoku.
(fot. Fot. Bogusław F. Skok)

Wciągnęło mnie w wewnętrzną i wypadłem z drogi - wspomina Marcin Radecki. - Samochód wpadł do rowu, stanął w pionie i dachem oparł się o drzewo.

Tak wspomina swoją pierwszą stłuczkę Marcin Radecki, 23-letni student socjologii, pilot, instruktor bezpiecznej jazdy i rajdowy kierowca. Od kilku lat bierze udział w rajdach samochodowych i to z dużym powodzeniem. A zaczęło się od jego taty.

Pilot w wieku 13 lat

- Mój ojciec brał udział w rajdach od kiedy pamiętam - opowiada Marcin. - Już w wieku 13 lat zadebiutowałem na prawym fotelu. Byłem jego pilotem.

Kiedy tylko zrobił prawo jazdy postanowił pójść w ślady ojca i zostać kierowcą rajdowym. A nie było łatwo. Po pierwsze nie miał własnego auta.

- Jeden start w rajdzie wypożyczonym samochodem kosztuje 12 tys. złotych - mówi Marcin.

Kolejne sukcesy

Na szczęście auto pożyczył mu znajomy. W wyścigu zajął 3 miejsce, a w klasyfikacji generalnej zdobył tytuł drugiego wicemistrza. Dobra passa trwała dalej. Udało mu się m.in. wywalczyć mistrza naszego województwa w klasyfikacji generalnej.

- Na początku to była jedynie adrenalina i rywalizacja - opowiada Marcin. - Dopiero później zrozumiałem, że każdy wyścig wyostrza moje zmysły. Poza tym, gdy przejedzie się naprawdę trudny odcinek i przeżyje kilka ratowań, to człowiek odczuwa dużą satysfakcję.

Niestety Marcin nie może w pełni oddać się swojej pasji, ponieważ brakuje mu sponsorów.

Sponsor to podstawa

A warto reklamować się na samochodowych rajdach.

- Na ostatnim rajdzie Polski było prawie milion ludzi - mówi Marcin. - Z jazdy kierowca ma tylko satysfakcję, natomiast sponsor ma świetną reklamę.

I nie chodzi jedynie o naklejki na aucie. Sportowi kierowcy wożą potencjalnych klientów sponsora. Piękne hostessy z ulotkami również przyciągają niezdecydowanych.

Tymczasem Marcin nie spoczywa na laurach. W swoja pasję wkłada każdy zarobiony grosz. A pracował już jako koordynator zespołu wyścigowego, z którym wywalczył wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej. Obecnie zaś pracuje jako instruktor w Szkole Bezpiecznej Jazdy w Warszawie.

Chcę stworzyć w Białymstoku Szkołę Bezpiecznej Jazdy

- Uczę ludzi jak wychodzić z poślizgu, jak zachować się na drodze w trudnych warunkach - tłumaczy.

Marcin chciałby w niedługiej przyszłości otworzyć taką szkołę w Białymstoku.

- Patrząc na statystyki wypadków taka szkoła przydałaby się w naszym mieście - tłumaczy.

Jutro zaś bierze udział w 18 Rajdzie Rzeszowskim. Tym razem zasiądzie w fotelu pilota.

- Poprosił mnie mój dobry kolega, abym go pilotował - tłumaczy Marcin. - To bardzo specyficzny rajd. Wąskie asfalty i niezwykle kręte drogi. Trasa wygląda jak rollercoaster. Są strome podjazdy, spadania, siodła i niesamowite zakręty.

https://www.youtube.com/user/radziogsi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny