Odrolnienie to pojęcie, które swego czasu było na ustach wszystkich Polaków i budziło sporo emocji. Chodzi oczywiście o Andrzeja Leppera i odrolnianie ziemi na Mazurach, z czego zrodziła się później afera, która doprowadziła do upadku rządu. Żeby więc zainteresowani tym tematem nie mieli żadnych kłopotów, powinni gruntowanie poznać problem.
- Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że odrolnienie gruntów jest procesem czasochłonnym. Wymaga wiele cierpliwości i załatwienia mnóstwa formalności - mówi Tomasz Siemieniuk, architekt z biura projektów MTM Styl.
Rolne tańsze niż budowlane
Warto się o to pokusić, bo grunty rolne są znacznie tańsze niż budowlane.
- Warto podjąć wyzwanie, by móc potem zamieszkać we własnym domu - przekonuje Siemieniuk.
Odrolnienie polega na zmianie przeznaczenia gruntu w miejscowym planie zagospodarowania, trzeba więc zacząć od zapoznania się z tym ostatnim. Jeśli już wybierzemy interesującą nas działkę, musimy złożyć wniosek do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Warto wiedzieć, że gminy nie pobierają żadnych opłat za rozpatrzenie pisma.
- Ale niestety, nie mają określonego terminu, w jakim powinni nam odpowiedzieć. Prawo nie przewiduje żadnych możliwości ponaglania urzędników - ubolewa Siemieniuk.
Poza tym, składając wniosek, musimy pamiętać o tym, że powinien on być kompletny. Przede wszystkim należy precyzyjnie określić w nim położenie działki na mapie gminy oraz opisać cel, na jaki ma być przeznaczona (np. budownictwo jednorodzinne, usługowe itp).
Jeśli już urzędnicy zgodzą się na odrolnienie gruntu, to kolejnym etapem jest wystąpienie do starostwa powiatowego o wyłączenie gruntu z produkcji rolnej.
Dotyczy to jednak tylko ziemi o dobrej jakości. A takiej jest niemało. Łatwiej wymienić te sytuacje, kiedy zgoda nie jest potrzebna. Dotyczy to gruntów klasy IV, IVa i IVb pochodzenia mineralnego.
- Trzeba o tym pamiętać, bo jeśli nie otrzymamy pozytywnej decyzji, nie dostaniemy pozwolenia na budowę - podkreśla Siemieniuk.
Czas sięgnąć do portfela
Za wyłączenie gruntu z produkcji rolnej trzeba wnieść opłatę. Jest ona uzależniona od klasy gruntu, wydajności z hektara, obowiązującej ceny za tonę żyta (którą co roku ogłasza Główny Urząd Statystyczny) oraz od powierzchni działki. Musimy przygotować się też na inne dodatkowe koszta: m.in. za wypisy i wyrysy w wydziale geodezji miejscowego starostwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?