Urzędnicy ze "skarbówki" i Ministerstwa Skarbu Państwa w sprawie Bisona zasłaniają się literą prawa. I dobrze - niech przestrzegają prawa, ale niech szukają takich przepisów, które pozwolą zachować zdrowy rozsądek i uwzgledniają interesy ekonomiczne podległych im firm. Ministerstwo Skarbu Państwa już raz popełniło błąd przy prywatyzacji Bison- Bialu. Sprzedało fabrykę właścicielowi, który zwolnił połowę załogi, a firmę niemal zrujnował. Teraz MSP miało szansę na naprawienie błędu. I nie zrobiło nic. Ludzie Metalexportu grają na nosie resortowi, wchodzą do fabryki tylnymi drzwiami, a resort nic.
Co zrobili w sprawie Bisona politycy, którzy na lewo i prawo obiecywali pomoc największemu w mieście zakładowi pracy? Co zrobił minister Krzysztof Jurgiel, który własną piersią miał bronić 900 miejsc pracy? Co zrobił marszałek Krzysztof Putra, prócz tego, że zainicjował jedno ze spotkań związkowców z MSP, z którego i tak nic nie wynikło? Co wreszcie zrobił wojewoda, co delegatura skarbu państwa w Białymstoku? Po raz kolejny potwierdza się teza, że politycy są dobrzy, gdy potrzeba im głosów wyborców. Efekt ich zaniechania jest taki, że w majestacie prawa i wśród tysiąca przyjaciół psy zająca zjadły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
