Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkolaki nie z tej paki - miasto już nie chce za nie płacić!

Marta Chmielińska
Nie wszystkie z tych przedszkolaków są "nasze”, czyli zameldowane w Hajnówce. Za dzieci dojeżdżające z terenu gminy miasto nie chce płacić.
Nie wszystkie z tych przedszkolaków są "nasze”, czyli zameldowane w Hajnówce. Za dzieci dojeżdżające z terenu gminy miasto nie chce płacić.
Ponad trzydzieścioro dzieci spoza Hajnówki uczęszcza do miejskich przedszkoli. Miasto rocznie płaci za nie ponad 200 tysięcy złotych. Ale już nie chce płacić.

Tak jak dotychczas być nie powinno - twierdzą władze miejskie - i rozpoczęły działania "prostujące". Oznacza to, że prawdopodobnie dzieci te nie zostaną przyjęte w nowym roku szkolnym do przedszkoli w Hajnówce.

Koszt utrzymania jednego dziecka w przedszkolu to w granicach 600-630 zł. Tylko niewielką część tej sumy pokrywają rodzice, resztę dokłada miasto.

- Dotacja do przedszkoli wynosi rocznie około 4 milionów 300 tysięcy złotych - mówi Jolanta Stefaniuk, inspektor oświaty w hajnowskim Urzędzie Miasta.

Zbyt duże koszty

Wnioski do przedszkoli złożyło 38 osób zameldowanych poza gminą miejską - a do takich zaliczają się na przykład mieszkańcy Dubin czy Lipin. Nietrudno też policzyć, że utrzymanie takiej liczby dzieci, to suma rzędu 23 tysięcy miesięcznie, co rocznie daje kwotę około 230 tysięcy, nie licząc dwóch miesięcy wakacji. Miasto, co jest zrozumiałe, nie chce finansować dzieci spoza swego terenu i dyrektorzy placówek informują rodziców, że w pierwszej kolejności przyjęte zostaną dzieci zameldowane w mieście.

- Nie wiemy jeszcze, jakie stanowisko zajmie pani wójt gminy Hajnówka, do której należą dzieci - wyjaśnia Jolanta Stefaniuk.- Możliwości są dwie: albo podpiszemy z gminą stosowne umowy albo gmina Hajnówka stworzy oddziały przedszkolne we własnym zakresie.

Meldunek to nie problem

Okazuje się, że najprostszym rozwiązaniem jest zameldowanie się w mieście.

- Pracujemy w Hajnówce i to chyba normalne, że dziecko chodzi tu do przedszkola - mówi mama mieszkająca w Dubinach.- Rozumiem stanowisko władz miejskich, dlatego po prostu... zameldowałam dziecko u babci. Trudno teraz zmieniać dziecku koleżanki i panie, skoro znają się od trzech lat.

Dowiedzieliśmy się, że w ten sposób postąpiło wiele osób i przemeldowało swoje dzieci - oczywiscie fikcyjnie - do rodziny mieszkającej w granicach miasta. W kłopocie zostały tylko te dzieci, które nie mają takiej możliwości.

W szkołach są oddziały

Władze gminy wiejskiej wiedzą o problemie i rozważają różne możliwości.

- Jeśli rodzice wyrażą taką wolę, mamy możliwość utworzenia oddziałów przedszkolnych w szkole w Dubinach - mówi Halina Szymaniak, odpowiedzialna za oświatę w gminie Hajnówka. - Jednak aby tak się stało, do gminy musi wpłynąć oficjalny wniosek od rodziców, a do tej pory nic takiego nie miało miejsca.

Gmina wyjaśnia też, że w każdej gminnej szkole jest oddział "zerowy" i uczęszczają tam sześciolatki. Z uwagi na wielkość szkół, miejsce tam znajdują też chętne pięciolatki a nawet czterolatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny