W czwartek białostocki sąd rejonowy, gdzie od ponad roku toczy się proces, przesłuchał dwóch świadków. Jednym z nich był Włodzimierz D., który w prowokacji łapówkarskiej wymierzonej przeciwko prof. Tomaszowi Hirnle, odgrywał rolę pacjenta.
Jego przesłuchanie odbyło się poprzez wideokonferencję z sądem w Warszawie. Jednak Włodzimierz D. zbyt wiele do powiedzenia nie miał, bo odmówił składania wyjaśnień. Miał takie prawo, ponieważ on także jest jednym z oskarżonych w sprawie dotyczącej tej prowokacji. Jednak, z uwagi na zły stan zdrowia, do tej pory jego proces jeszcze się nie rozpoczął.
Sąd odczytał obszerne wyjaśniania, które Włodzimierz D. składał w czasie śledztwa. - To wszystko ukartował Wojciech S. Powiedział, że docent Hirnle jest bydlakiem, bo sam bierze łapówki i z nikim się nie dzieli. S. powiedział też, że trzeba go usunąć za pomocą łapówki. On miał nadzieję, że wtedy zajmie jego miejsce jako ordynatora - powiedział.
Według śledczych, inicjatorem prowokacji był właśnie Wojciech S., były podwładny Tomasza Hirnlego. To on miał wynająć troje ludzi z warszawskiego półświatka, by wręczyli białostockiemu kardiochirurgowi kopertę z pięcioma tysiącami złotych. To było w czerwcu 2005 roku.
Na kolejnym terminie, w połowie czerwca, sąd chce przesłuchać ostatnich świadków. Nie wykluczone, że wtedy sąd podejmie też decyzję o terminie wygłoszenia mów końcowych stron.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?