Bilans meczów
Bilans meczów
Wygrane za trzy punkty - 4
Wygrane za dwa punkty - 3
Przegrane za jeden punkt - 2
Przegrane za zero punktów - 9
Punkty zdobyte w pierwszej rundzie - 12
Punkty zdobyte w drugiej rundzie - 8
Białostoczanki niemal do ostatniej kolejki liczyły, że do play-off przystąpią z lepszej pozycji niż ostatnia, gwarantująca udział w walce o mistrzostwo Polski.
- Po porażce w wyjazdowym meczu z Muszynianką Muszyna żegnałam się z rywalkami, mówiąc, że jeszcze tu wrócimy - mówi Dominika Koczorowska, środkowa Pronaru Zeto Astwy AZS. - Kiedy okazało się, że wyprzedziła nas Gedania Żukowo, ręce mi opadły - dodaje.
Akademiczki w pierwszej rundzie trafiły więc na najsilniejszy Aluprof Bielsko-Biała, który w lidze przegrał tylko jeden mecz, właśnie w ostatniej kolejce z Gedanią.
- W sumie nie ma wielkiej różnicy między Muszynianką a Aluprofem. Obie ekipy wyraźnie odstają od reszty stawki, co pokazały nasze ostatnie mecze z Muszyną. Ale to nie wstyd przegrać z szóstą drużyną Europy - uważa Koczorowska.
Żal kilku przegranych spotkań
Trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, tym bardziej że podopieczne Bogdana Serwińskiego mają szansę nawet na wygranie Ligi Mistrzyń. Jednak w stawce drużyn ekstraklasy są zespoły, z którymi podopieczne Dariusza Luksa za łatwo traciły punkty.
- Na pewno były mecze, w których powinniśmy ugrać trochę więcej - przyznaje trener Podlasianek. - Mam na myśli przede wszystkim spotkania w pierwszej rundzie u siebie z Centrostalem Bydgoszcz i MKS Dąbrowa Górnicza oraz ostatnie porażki z Gedanią i Gwardią Wrocław - dodaje Luks.
20 punktów zdobytych w 18 meczach pozwoliło jednak akademiczkom już na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej zapewnić sobie miejsce w ósemce. Był to główny cel postawiony przed drużyną i został zrealizowany w stu procentach.
- Myślę, że powinniśmy się z tego cieszyć, bo wszyscy pamiętają, w jakich okolicznościach broniliśmy się przed spadkiem jeszcze rok temu - kontynuuje opiekun akademiczek.
Zdanie szkoleniowca podziela Koczorowska, która pamięta poprzednie sezony Pronaru Zeto Astwy AZS w ekstraklasie.
- Przez dwa lata zespół grał w barażach i nie od razu da się przeskoczyć w górę tabeli. To żmudny proces i trzeba traktować uzyskany wynik jako sukces, a teraz powoli budować zespół, który w kolejnych latach z powodzeniem będzie walczyć o medale - tłumaczy Koczorowska.
Na miejscu nie ma warunków
Do pierwszej rundy rozgrywek trudno mieć większe zastrzeżenia. Nieco gorzej było w drugiej fazie, kiedy białostoczanki wygrały tylko dwa z dziewięciu meczów.
- Latem mieliśmy lepsze warunki do przygotowań. Byliśmy na dwóch zgrupowaniach i przynosiło to efekt. W Białymstoku baza pozostawia wiele do życzenia i nie mogliśmy zrealizować później wszystkiego, co zakładaliśmy - tłumaczy Luks.
Podlasianki wciąż jednak zachowują szansę na najwyższe trofeum, ale nikt nie daje naszemu zespołowi większych nadziei na pokonanie Aluprofu w pierwszej rundzie.
- Mogę obiecać, że będziemy walczyć. Nie jesteśmy faworytem tej konfrontacji, ale łatwo się nie poddamy - mówi Luks. - Nie chcę składać deklaracji, które miejsce mnie satysfakcjonuje, bo aktualne są moje wcześniejsze słowa: jak najwyższe - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?